Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2016, 16:04   #108
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Po odstawieniu ścigacza do hangaru Feniksa, Becka zabrała się za rekrutowanie ludzi do obrony. Westchnęła przed wejściem do kopalni, przyglądając się jej przez chwilę. Ale ta była naprawdę duża, więc nie było się czego bać. Absolutnie.
Krótko potem maszerowała szybkim krokiem między uchodźcami, szukając sprawnych i chętnych do walki, w pierwszej kolejności skupiając się na tych posiadających broń.
- Szykuje się mała walka i potrzebujemy ochotników! Kto się pisze?! - powtarzała wielokrotnie, do coraz to kolejnych grupek ludzi, którzy skryli się w kopalni. Wszystko w lekkim pośpiechu, gdyż świadoma odległości jaką jaszczurki miały do przebycia, zdawała sobie sprawę, że nie ma czasu do stracenia.
Cywile byli jednak zbyt przerażeni sytuacją, i nie mieli ochoty na jakąkolwiek walkę. Woleli się stłoczyć razem w kopalni, tuląc do siebie dzieci i milcząc na prośby Becky. Kilku górników, uzbrojonych głównie w pistolety, również nie miało ochoty wychodzić na zewnątrz. Postanowili za to cofnąć resztę w głąb kopalni, by ukryć bezbronną ludność przez zapędami Napavan… Pilotka mogła się pocieszyć, że przynajmniej przestrzegła ludzi iż nadciąga walka. Dzięki temu jeśli jakiś jaszczur się przebije, to trafi na górników z bronią, a nie niewinne dziecko... choć oczywiście wolałaby dysponować większymi siłami.
Cóż, Becky nie pozostało więc nic innego, jak wrócić na linię frontu do przydzielonych jej kilkunastu żołnierzy z upadłego miasta. Wszyscy razem, choć dodatkowych sił, śmiało ruszyli zająć pozycje obronne na lewej flance, jakieś czterdzieści metrów od platformy przed kopalnią, przy zaczątkach lasku i drobnym zniszczonym hangarze, z którego została tylko podłoga i fragmenty ścian. Oprócz drzewek i dosłownie czterech bardzo skromnych budynków - z czego jeden zniszczony, obrońcy nie mieli właściwie żadnych osłon, ale chłopaki ładnie zabrali się za robienie śniegowych okopów.


W zaledwie kilka minut mieli okopy na pozycjach strategicznych, uwzględniając drzewka, budynki i prowadzące do nich drzwi, oraz ścieżki prowadzące na tyły w razie konieczności odwrotu. Nawet jeśli barykadą w tych okopach był tylko śnieg, który raczej nie zatrzyma laserów i pocisków balistycznych, to jednak dawał pewne poczucie bezpieczeństwa, no i śmiało można było stwierdzić że skutecznie ukryje ich przed termowizyjnymi oczami Napavan... a może także i czujnikami mechów? Okopy zaś miały też tę cechę, że ludzie mogli spokojnie w nich biec z pełną szybkością, nie ugrzędzając po kostki w otaczającym ich śniegu... w przeciwieństwie do nadciągających wrogów.
 
Mekow jest offline