Dotarłszy do obozu czym prędzej skrzykuję ludzi do pracy. Zgarniam minimum 6 osób, każę im wziąć siekierę i noże, a także czyste worki na jedzenie.
Wracam tą samą trasą, którą szedłem. Nie miałem zamiaru ryzykować innej trasy, jednak nadal rozglądam się za ciekawymi roślinami, z których można by przyrządzić leki, mikstury, lub trucizny. |