Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-12-2016, 21:01   #121
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Gałązka w pysku - jest. Wątróbka w brzuchasie - jest. Wniosek - polowanie udane. Szkoda, że serce zepsute, dobrze się na rosół nadaje. Ale cóż, bywa.

- Możemy czekać, rozpalaj ogień, jak chcesz. Mi niepotrzebny. Ja i tak się mocno zgrzeję, bo mam zamiar polędwiczkę wypreparować. Mięso trzeba będzie szybko wygrzebać z tego ogromnego truchła i powiesić, by skruszało ze trzy dni.

Zająłem się dalszym sprawianiem zwierza. Nie zależało mi na skórze, więc się nie starałem jej nie uszkodzić, tylko jak najszybciej chciałem oswobodzić najpiękniejszy kawał mięsa - to jest polędwicę i jej bliźniaczkę z drugiej strony.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 07-12-2016, 21:20   #122
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Dotarłszy do obozu czym prędzej skrzykuję ludzi do pracy. Zgarniam minimum 6 osób, każę im wziąć siekierę i noże, a także czyste worki na jedzenie.

Wracam tą samą trasą, którą szedłem. Nie miałem zamiaru ryzykować innej trasy, jednak nadal rozglądam się za ciekawymi roślinami, z których można by przyrządzić leki, mikstury, lub trucizny.
 
psionik jest offline  
Stary 08-12-2016, 04:09   #123
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację
- Mnie nie trzeba. - wzruszam ostatecznie ramionami na rozpałkę. - Lepszy surowy stek ze starego łosia, niż gotowany szczur bez łapek.

Głębiej się na tym zastanawiając, dochodzę do wniosku, że jednak dodatkiem sosu naszej pokładowej kuchty bym teraz nie pogardził.

Wtryniam dwa kawałki dziczyzny ze smakiem, aż mi się ucha trzęsą, ale widząc, że We zabiera się do wykrajania i porcjowania mięcha zamiast se na ogniu upiec obiadzik, to mi się głupio robił. Wzdycham więc i wycieram okrwawione łapy w kosmaty brzucho i zaczynam mu pomagać obracać bydlę w tę i tamtą, żeby barbarzyńca mógł dobrać się łosiowi bez trudu tam, gdzie chce. Zdecydowanie lepiej znam się na jedzeniu, tudzież wypruwaniu flaków żywym, więc staram się nie przeszkadzać We w oporządzaniu dziczyzny, bo zdaje się wie co robi. Od czasu do czasu skubię sobie tylko jakiś odstający kusząco kąsek.

Zerkam w międzyczasie to tu, to tam wodząc wzrokiem po nieznanej okolicy, żeby nie dać niczemu łatwo na nas zapolować.
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline  
Stary 08-12-2016, 13:55   #124
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Odchodzę od towarzystwa z tym truchłem trzymanym pod pachą i łopatą trzymaną w drugiej wolnej ręce. Przybliżam się z nimi w okolice jednego z ognisk. Odkładam trupa na ziemię, po czym biorę łopatę w ręce i zaczynam kopać dół.
Po dokonaniu tej roboty kładę trupa do dziury w ziemi. Dawno nie chowałam jakiegokolwiek umarlaka. Ponoć był zwyczaj kładzenia chusty na twarz. Inni profilaktycznie wbijali osinowy kołek w serce albo w głowę.
Ja nie mam przy sobie ani osinowego kołka, ani chusty. Nie bawię się w jakieś ceremonie i inne wydziwiania. Zaczynam przysypywać trupa ziemią.
Dochodzę do momentu, kiedy przysypałam nogi, tors i ręce. W kolejce do przysypania czekała głowa.

Rudy niespodziewanie otworzył oczy. Nie wydawały się one martwe.
Nie wiem, co się dzieje z moimi zmysłami. Przecież ten kradziej nie miał prawa otworzyć oczu. Przede wszystkim był zdechlakiem i to ewidentnym.
Dziwię się. Ja rozumiem, że Yuteal nie miał jak weryfikować, kto jest jakiej rasy, tak dla pewności. Uniknęlibyśmy przynajmniej transportowania strzyg, wampirów i innych tego typu nieumarłych popaprańców.
Klepnęłam się dla pewności w twarz oraz uszczypałam, dla upewnienia się, że nie śpię.
Nie, nie śpię.
W pracy nigdy nie śpię.

- Oczka albo psikus - zwracam się do denata. Chyba odurniałam do reszty, gadając ze ścierwem. Przy okazji wyciągam nóż i pokazuję go rudemu, przy czym gestami zaznaczam, że dziabnę mu oczka, jak się nie ustosuje do mojej prośby.

Rudy grzecznie zamyka oczka. Chyba za dużo dziwnych rzeczy mi się ostatnio przydarzyło, żeby mnie to miało zdziwić bardziej niż powinno. Przerwałam przysypywanie ziemią twarzy. Rudy ma zamknięte oczy.
Odkopuję tors własnymi rękami. Sięgam po miecz i dla pewności przeszywam ostrzem serce umarlakowi. Nie zaszkodzi, bo kto umarł, ten nie żyje. Ostrze mam pokryte krwią.

Wracam do zakopywania rudzielca.
Gdy mam przysypywać głowę ziemią...
Rudy znów otwiera oczy. I patrzy się na mnie.
Ręce mi opadają.
- Chyba dali za mało czosnku i srebra do jedzenia - mruczę. - a za dużo cyjanku.
Rudy dalej się na mnie patrzy.
- Nie będzie już "oczka albo psikus" - przebijam oczy zdechlakowi za pomocą tego samego miecza, którym przeszyłam mu serce. Następnie za pomocą swojej magii staram się spalić głowę rudzielca na popiół. Gdy tego dokonam, przysypię szybko resztę ciała ziemią i oddalę się jak najszybciej od miejsca pochówku, zabierając ze sobą łopatę. W dalszym ciągu mam zamiar skierować się na statek - chyba że Yuteal będzie kazał mi zostać na dole.

Jak będę na statku, chcę wpierw wyczyścić i wypolerować narzędzie zbrodni swój miecz, a potem zamierzam się zaszyć w ciemnych zakątkach statku i pójść się zdrzemnąć.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 08-12-2016 o 13:58.
Ryo jest offline  
Stary 08-12-2016, 21:29   #125
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ryo
Zostajesz wysłuchana z uwagą. Nikt nie przeszkadza, kilka osób klepie Cię po plecach, inni mruczą coś pod nosem - część to wyrazy pokrzepienia, część pewnie oburzenia, ale głośno nikt się nie wychyla. Większość uczestniczy w pogrzebie, dorzucają swoją garść piachu, wykonują pożegnalne lub modlitewne gesty.
Zakładam, że bezczeszczenie ciała miało miejsce wyłącznie w Twojej głowie, chore wizje niewiadomego pochodzenia, majaki. Bo na pewno nikt by nie patrzył na to bezczynnie, tym bardziej że - jak sama napisałaś - grzebiesz Bluszcza na terenie obozu. Jeśli widzisz to inaczej, trzeba będzie to rozegrać i pewnie zmienić odpis.
Jeśli natomiast tego się trzymamy, to zrobiwszy, co było trzeba, wracasz na statek i korzystając ze swoich nadnaturalnych zdolności, zaszywasz się w jakimś kącie i wtapiasz w cień całkowicie. (To wszystko ma miejsce przed powrotem Xsaverego do obozu, więc dobrze by było, żeby sprawy nie potoczyły się tak, że odpis dla niego przestanie mieć sens.)

We, Ghorbash
Po zaspokojeniu pierwszego głodu zajmujecie się sprawianiem zwierza. Jak dotąd nic nie zakłóca Waszego spokoju.

Xsavery
Porywanie tłumów nigdy nie było Twoją mocną stroną, a tu proszę, cały obóz z entuzjazmem rusza po zdobycz. Nie wszyscy na raz: jednym zorganizowanie potrzebnych rzeczy zajmuje więcej czasu, innym mniej, ale koniec końców, rozciągnięci na przestrzeni jakichś dwustu kroków idą wszyscy, którzy byli na polanie (Xsara, Liska, Mercon - przydałyby się deklaracje, czy też idziecie). Idziesz na przedzie, wskazując drogę. Jesteś już nieopodal miejsca w którym trop skręcał na południe... Wtem!
Widzisz między drzewami małpoludy. Dwójkę. Jeden, czarny, pomarszczony z przerzedzonym owłosieniem, leży niemrawy na ziemi, chyba coś mu dolega. Drugi pochylał się nad nim, ale kiedy dostrzega Twoją obecność, zrywa się na równe nogi i odwraca w Twoim kierunku. Wydaje z siebie wściekłe syki, szczerzy kły i wymachuje rękami przy czym jednocześnie postępuje kilka kroków. W tym momencie możesz jej się lepiej przyjrzeć, bo z co bardziej widocznych cech płciowych wnioskujesz, że to samica. Ma piękne, długie kobaltowe futro. Zatrzymała się, wciąż jednak wydaje ostrzegawcze sygnały.

Xsara, Liska, Mercon
Co robicie, kiedy cały obóz rusza za Xsaverym? W razie czego brak deklaracji interpretuję jako pozostanie w obozie.

Reszta
Tradycyjnie, możecie działać albo nawiązując do poprzednich odpisów i ogólnej sytuacji, albo robić nowe rzeczy, albo nie robić nic, póki nie wydarzy się coś, co was do tego skłoni. Ha-Tor to pewnie leży schlany a Wojownik razem z nim - nie mam z tym problemu.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 09-12-2016, 15:46   #126
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Śpię. Całe popołudnie aż do wieczora byłam zajęta. Pewnie wzięłabym udział w pogrzebie Bluszcza i po mięsko bym się wybrała nie mniej chętnie niż reszta, ale czas nie jest z gumy, ani tym bardziej się nie cofa, więc zjadłam kolację, zrobiłam posłanie i śpię.
 
Agape jest offline  
Stary 09-12-2016, 23:00   #127
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Idziemy z powrotem po zwierza. Nie spodziewałem się, że moje zdolności oratorskie pociągną za mną całe obozowisko, ale stawiam sprawę jasno - mięsa jest sporo, ale ma konieczności całkowitego opuszczenia "bazy". Nie czekam na spóźnialskich, choć nikomu nie odmawiam możliwości wyruszenia ze mną. Gdy zbierze się minimum połowa obozu i zobaczę, że reszta jest jeszcze niegotowa z grubsza opisuję miejsce walki i zabieram tych, co są gotowi.


Idziemy dość żwawo i spokojnie. Prowadzę całe to radosne stadko, opowiadając o walce, jeśli ktoś pyta. Dwa celne strzały, w tym jeden w sam oczodół to powód do dumy.
Wszystko idzie pięknie, gdy nagle napotykamy na swojej drodze przeszkodę w postaci dwóch małpoludów. Zatrzymuję całe nasze towarzystwo stając pomiędzy ludźmi a małpią kobietą. Unoszę powoli i spokojnie ręce na wysokość pasa dłońmi do przodu pokazując, że nie mam złych zamiarów.

- Spokojnie, chcemy tylko przejść. - Jestem gotowy na kontratak gdyby spokojne słowa nie pomogły. Broń w lewej ręce jest zawsze gotowa. Jednak nie wykorzystuję jej. Co by nie mówić, jestem raczej pacyfistą.
- Pozwól nam przejść, a nic nikomu się nie stanie - dodaję robiąc krok w przód. Moja postawa musi być pewna, inaczej utracę przewagę psychologiczną jaką daje choćby przewaga liczebna.
Patrzę w kierunku leżącego małpoluda
- Potrzebujesz pomocy? - wskazuję na leżącego - Mogę mu pomóc. - patrzę na "dziewczynę" starając się wyłuskać jej poziom inteligencji, jak i stan emocjonalny. Nie wydaje mi się by była głupia, ale trudno na pierwszy rzut oka ocenić jej rozumność. Więc przyglądam się baczniej.
 
psionik jest offline  
Stary 10-12-2016, 20:08   #128
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Wdrapałam się na statek, zaglądnęłam do Yuteala. Myślałam, że faktycznie się ogarnia i zejdzie na dół. Rzucam okiem do jego kajuty, a on leży na koju i śpi. Wzdycham z zawodem - powiedziałam załodze, że szef do nich zejdzie, a on jakby na złość poszedł się położyć.
Korci mnie, żeby go obudzić, ale nie robię tego. Mam dość kłopotów na dzisiaj. Gandy nigdzie nie widzę, pewnie poszła podłubać w bebechach statku, ale za to łatwiej natknąć się na Wężycę.
Wężyca dalej martwi się o Yuteala, choć najgorsze już za nim i jest szansa, że wydobrzeje w najbliższych dniach. Od czasu do czasu dogląda go, a w tym momencie też wpadła do kajuty i natknęła się na mnie. Zapadła cisza i tak panowała, dopóki nie wyszłam z pomieszczenia, jak wymieniłyśmy między sobą spojrzenia. Nie wiem, czy chciała mi coś przekazać, jakoś uznałam, że lepiej się zmyję stamtąd, zanim znowu narobię problemów. Nie miałam nic jej do powiedzenia, żadnego zasranego "przepraszam", "dobranoc" czy choćby "pocałuj mnie w dupę".
Znajduję cichy, ciemny, nieuczęszczany w tym momencie kąt, topię się w ciemnościach i idę spać. Zamierzam przespać się z tymi wszystkimi dylematami do rana. Potem będę się martwić innymi rzeczami, teraz nikt z załogi nie powinienen mnie znaleźć.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline  
Stary 11-12-2016, 14:29   #129
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Xsavery
Wydaje się, że małpoludka cośkolwiek pojęła z tego, co chcesz przekazać (bardziej chyba z gestów, postawy niż ze słów) i odrobinę się uspokoiła, ale nadal zdecydowanymi ruchami rąk daje do zrozumienia, żebyście odeszli. Odnosisz zatem wrażenie, że w oczach napotkanej tli się jakaś inteligencja. Jednak jest całkiem naga, nie ma na sobie niczego, co mogłoby być wytworem bardziej zaawansowanej cywilizacji. Ciężko Ci powiedzieć coś więcej na temat jej stanu emocjonalnego poza tym, że ewidentnie wygląda na wściekłą. Niezależnie od przyczyny gniewu, wygląda na to, że w każdej chwili może wybuchnąć. Za tobą powoli gęstnieje tłumek dochodzących załogantów. Na razie jeszcze nie wtrącają się, tylko przystają krok za Tobą, czekając na rozwój sytuacji.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 12-12-2016, 13:53   #130
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Nie idę za Xsaverym. Posiadówka z Turem tak mnie zmęczyła, że myślę już tylko o pójściu spać.
- Do zobaczenia jutro! - żegnam się z Turem i pozostałymi, po czym decyduję się wrócić na pokład.
 
Pan Elf jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172