Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2016, 18:01   #104
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Powoli otworzył oczy spoglądając na sufit. Spojrzał na zegarek na szafce nocnej obok łóżka, było południe. Całonocna praca miała to do siebie że trzeba było ją odespać, a jako że nigdy nie spał do późna to obudził się po 6 godzinach. To musiało mu wystarczyć, a Amber sama mogła zrobić sobie śniadanie. O tej porze powinna niedługo wrócić z Caesar’em ze spaceru.
Ubrał się w czarne krótkie spodenki i czarny bezrękawnik. Zszedł na dół kuchni by zrobić sobie kawę i jajka na twardo na bekonie. Co prawda nie przepadał za tym napojem, ale dzisiaj bez niej może być ciężko. Po śniadaniu, w trakcie którego obejrzał wiadomości w których głośno było o nocnym ataku terrorystycznym, wstawił naczynia do zmywarki i poszedł do siłowni na (spóźnione) poranne ćwiczenia. Pompki, brzuszki, podciąganie się, jogging sobie dzisiaj odpuszczając. “Jak biegać to tylko na świeżym powietrzu” jak mawiał, a było na to za późno. Godzinę później po ćwiczeniach (w trakcie których jego córka wróciła), wziął prysznic a następnie ubrał się w białe spodnie od garnituru, czarną koszulę wyjętą ze spodni w której rękawy jak zwykle podwinął do połowy przedramion, zegarek Rolex ze skórzanym paskiem oraz czarne lakierki. Wziął też ze sobą białą marynarkę lecz jej nie założył. Wziął też czarną torbę sportową do której spakował lornetkę, “roboczy” laptop oraz mikrofon do podsłuchu na większy dystans.
Wychodząc z domu zahaczył jeszcze o salon w którym siedziała Amber oglądając telewizję.
-[i] Widziałeś tato wiadomości?[i] - odwróciła się twarzą do niego - Idziesz gdzieś? Musisz? Nie chcę siedzieć sama.
Podszedł do niej.
- Tak kochanie, muszę jechać do klubu i do restauracji. Wszyscy są przestraszeni po tym, dlatego muszę tam jechać. Nie martw się, wrócę. Jak coś się będzie działo to dzwoń do mnie, do cioci Allison lub do Kojota.
- Wiem. - westchnęła - Uważaj na siebie.
Ucałował ją w czoło.
- Będę. Kocham cię. Pa.
W garażu podszedł do bagażnika Dodga i zapakował tam torbę. Zamontował dach, po czym wyjechał zamykając garaż z samochodowego komputera.

Pojechał na plażę, na parking niedaleko knajpki w której pierwszy raz część Rozjemców spotkała się z elfami. Najpierw chciał się rozejrzeć po okolicy. Zakładając czarne okulary przeciwsłoneczne ruszył spacerowym tempem w stronę lokalu wchodząc do niego. W środku rozejrzał się z lekkim uśmiechem na twarzy i podszedł do baru.
- Co podać? - po chwili zapytał barman.
- Malibu Bay Breeze poproszę.
Usiadł wygodnie przy ladzie i sącząc podanego drinka rozglądał się po pomieszczeniu
 

Ostatnio edytowane przez Raist2 : 08-12-2016 o 18:05.
Raist2 jest offline