Kora
"...Ej mała... ej mała... mała... maleństwo..."
Zerwała się jak oparzona, twarz nagle nabrała rumieńców, a oczy zaiskrzyły niebezpiecznie. "Dzieciak, tak?! Ja wam pokażę..."
- Sam jesteś zbłąkana strzała. - wycedziła cicho przez zęby, powracając na swoją pozycję przy framudze okna. To, że wciąż było jej trochę niedobrze i jeszcze nie odzyskała pełnej władzy w nogach, nie miało najmniejszego znaczenia.
- Zajmijmy się tym, co do nas należy. - powiedziała niskim, pewnym, rozkazującym niemal tonem.
Tylko rzuciła okiem - Nestir żył i miał się dobrze. Wybrała więc pierwszą lepszą bestię, która siała znaczne spustoszenie w wioskowych szeregach i wpatrując się w nią wściekłym wzrokiem, zaczęła inkantację oszołomienia... Zupełnie tak jak poprzednio... Pozwalała, by cała desperacja swobodnie przelewała się do zaklęcia, splatała wraz z mocą, potęgowała ją... "Zobaczymy kto tu jest dzieckiem: ja czy ten najemny czarowniczyna na dole, który nawet nie wie, gdzie ma łapę wsadzić..." - N-lain!
Nie czekając na efekty, nie zwracając uwagi na zbędne detale scenerii za oknem, na krew, krzyk, strach... Skupiła się na jednym - na magii i kolejnym celu. To było jak trans, jak narkotyk... Musiało takie być... - Si lathrad ana nin.... Lene arwa li hrondo... Lene arwa li hrondo... N-lain!
__________________ "Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Ostatnio edytowane przez Vivian : 24-05-2007 o 21:58.
|