-
Jak tylko zobaczę co jest w teczce. Nie będę nadstawiał szyi przeciwko armii superludzi, tylko po to by zobaczyć że ktoś w mafii zapominiał opłacić rachunków za gaz - Jimmy cały czas starał się zgrywać luzaka -
Poza tym nie ufam ci, uważam że pracujesz dla Mordreda. Więc skoro tak, to powiedz mu że wali mnie to kto i za co pozwoli mi się zemścić na mafii Glasgow. Jestem lojalny wobec swoich celów, nie wobec ludzi - odparł szczerze i bez ogródek -
No ale jakbyś faktycznie była na tyle szalona by stawać w szranki ze swoim, jak mniemam byłym już, pracodawcą to spoko. Jeśli uratowanie twojej rodziny pomoże mi w osiągnięciu moich celów, to mi to pasuje. Tylko lepiej zanim jeszcze pokażesz zawartość teczki, musisz mi nieco opowiedzieć o sytuacji twoich krewnych. Bo wiesz, nie widzi mi się lecieć do jakiegoś górskiego więzienia w Nepalu by odbijać ich z rąk uzbrojonych po zęby najemników z Hong Kongu - w tym momencie ktoś wysłał mu sms-a. Numer nie był znajomy, ale tekst sugerował że obudził się wannabe-frontman z irokezem. Jimmy odpisał, nie zwracając przez chwilę uwagi na rozmówczyni.
Cytat:
Sytuacja jest dynamiczna, musimy się spotkać o 16:00 w pubie "Grove". Wpadaj, będzie tam też ta blondyna co skopała ci dupę. Nie martw się, jest po naszej stronie. Chyba. Do zobaczenia.
|
-
No to dawaj, opowiedz jak moglibyśmy ci pomóc? - rzekł z powrotem skupiając swoją uwagę na dziewczynie o imieniu Michelle.