Forgione opowiedział pokrótce Saski to, co wiedział na temat całej Wyżyny. Co jakiś czas wtrącał się Francesco, jednak brzmiało to wciąż jak wypowiedź jednej osoby.
- Ale o tym... Jak mu było? Erwinie? No, o nim nie wiem kompletnie nic. Może to coś, co w łapkach trzymasz jakoś pomoże? - zapytał Forgione, a drugi F wskazał palcem zawiniątko.