Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2016, 15:43   #12
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Historia najnowsza Skilthry - plotki i bujdy.

Parwiz Jehuda. Archigos. Grododzierżca Skilthry.
O obecnym archigosie Skilthry mówi się dużo, lecz cicho. Kto bowiem ma za długi język, ten tego języka może być pozbawiony, jak Nereus - wichrzyciel, któremu kłamliwą gębę napełniono gównem a później zaszyto. Dla pewności, żeby żadne smrodliwe słowo z jego ust już nie padło.


Wiadomo jednak, że Parwiz Jehuda przybył do miasta z grupą Jehudach. Powszechnie wiadomą jest także historia jego związku z córką rządzącego wtedy Angelosa. Tyle, że różni się w ona szczegółach.


Wersja romantyczna mówi o wielkiej, szalonej miłości między tym dwojgiem. O sprzeciwie ojca, na taki mezalians. O gorącej głowie Jehudy, który wraz z kochanicą ucieka.


Wersja mniej popularna i szeptana pokątnie pokazuje Parwiza jako wyrachowanego stratego dążącego do objęcia władzy. Mówi o siłą uprowadzonej dziedziczce Angelosowej spuścizny.


Faktem natomiast bezspornym jest huczne wesele, wydane przez starego Angelosa, który zaczerpnął był wtedy głęboko z kiesy. Po którym to weselisku nawet najpodlejszy Skilthrański żebrak nie chodził głodny.


I znowu różnie się mówi o tym jakim sposobem w tak krótkim czasie doszedł do władzy obecny archigos. Pewne jest natomiast to, że do niedawna trzymał tą władzę mocno w dłoni, odsuwając Angelosów na polityczny margines. Mimo niepokojów, których kulminacja nastąpiła w okresie Trzech Jesieni, kiedy to ulice Skilthry spłukane zostały krwią Parwijskich adwersarzy.


Jeśli zaś chodzi o najnowsze plotki, no cóż.. sytuacja się powtarza. Bo z prawdą jest jak z dupą: każdy ma własną.


Mówią, że na archigosa nastawali, że bunt w kopalni był sprowokowany, że tam do zamachu na jego głowę dojść miało, że Meresius z Satorem wpierw Wistelana wykończyli, że Fitzgeralda ubić próbowali na Darkbergowym dziedzińcu łasi na kopalniane złoto, później na samego Parwiza nastawali, że w Skilthryjski przewrót sam Bezuchy był wplątany, że…


Mówią inni (ci cicho i skrycie), że Jehuda wykańcza powoli politycznych adwersarzy, że na Wistelana wystawił weksel, że morfy ściągnąwszy na Darkbergowe przyjęcie jednym pociągnięciem Gundurma i Fitzgeralda życia pozbawił, że całą winą Bezuchego chciał obarczyć, że…


Ile gęb plotkę nosi, tyle wersji.


Coraz głośniejsza plotka jednak mówi, że jakakolwiek byłaby przyczyna sprowadzenia zmorfieńców do Bezuchego, archigos zapłacił najwyższy rachunek, że nieżyw leży w Diatrysowych piwnicach, szpetnie powykrzywiany przez morfę.


Syntyche Nekri. Vasanistissa - oprawczyni Skilthry.
Syntyche zawsze była w cieniu wydarzeń miasta. Żadne większe zajście nie mogło obejść się bez niej. Zawsze była gdzieś obok. Ona, lub jej ludzie - anakratoi. W oficjalnych strojach. Pojawiali się mimochodem. Byli. Nie dawali o sobie zapomnieć. Jakby chcieli tym samym dać znać: jesteśmy, widzimy, kontrolujemy.


O samej Nekri nie wiadomo wiele. Niewielu jest takich, którzy mogą pochwalić się tym, że znali ją nim została Vasanistissą, gdy była jeszcze tagmatissą u Białego. Jeszcze mniej takich, którzy chcieliby się pochwalić znajomością z nią po tym jak objęła urząd… Bo ci albo urzyźniają glebę albo… co gorsza… siedzą w jej kieszeni. Sposobów bowiem by zyskać dodatkowe uszy jest wiele. Nie tylko błysk otwiera ludziom gęby. Czasem strach. Czasem przysługa.


Sine wargi Nekri - mówią - zszarzały od całowania dupy archigosowi. Mówią ci, którzy nie mieli okazji zamienić z nią słowa.


Pokątnie szepcze się, że tak na prawdę to ona trzęsie Skilthry, że ona szepcze bladymi wargami zatrute słowa w uszy archigosa i po cichu układa się ze wszystkimi i pociąga za sznurki.


Aruldin “Brzechwa” Mayhack. Shar Srebrzysta zwana Kanią.
Ludzie potrzebują bohaterów.


Jednym z ulubionych zajęć Skilthryńskich nianiek jest snucie opowiadań. A jednym z ulubionych tematów tych opowiadań są polowania na morfy - skrzywione przez anomalię stworzenia. Plugawe wynaturzenia są przedstawiane jako groźne, ohydne aberracje a myśliwi na nie polujący równi bohaterom, Diatrysom prawie.


Jednym z takich herosów stał się Aruldin Mayhack. O jego samotnych wyprawach w dzikie ostępy, samotnej walce z pomiotami Morfy krążą legendy. Po okolicznych siołach mówi się, że myśliwy pojawia się często na skraju lasu. Odmieniony przez Morfę. Podobny bardziej ptakom niż człowiekowi. Ze skórą porośniętą piórami. To cena jaką zapłacił za częste wystawianie się na działanie Morfy.


Innym bohaterem, którego imię pada przy wieczornych gawędach jest Shar Srebrzysta. Przedstawia się ją jako samotną kuszniczkę przemierzającą dachy Skilthrańskich budynków, czuwającą nad spokojem mieszkańców. Szczególnie barwnie w opowieściach wypada jej walka ze skrzydlatym morfem, podczas której w ruinę zostaje zamienione (w zależności od wersji) od kamienicy aż po pół dzielnicy. Najczęściej Shar ginie w tej walce, gdy zadawszy potworowi śmiertelną ranę, ten trzymając ją w swych szponach zsuwa się z budynku na bruk. Wspomina się o jej mentorce, kapłance starych bogów, która umiera z rozpaczy tuż po tym zdarzeniu. A zamieszkana wcześniej przez dwie kobiety wieża strażnicza zieje do tej pory pustką.


Shevi.
Powiadają, że wiedza to pieniądz. Są bowiem tacy, którzy za odpowiednią wiadomość sypną błyskiem. Trzeba tylko wiedzieć gdzie zdobyć cenną informację i co najważniejsze komu ją można sprzedać. Zajęcie takoż intratne jak i niebezpieczne.


Mówią, że jednym z najlepszych w tym fachu był Shevi. Był… Balansowanie na krawędzi bowiem wcześniej czy później kończy się upadkiem.


Origa Torukia.
Gdy tagmata schodzi ze służby w Zaułku zachodzi do karczmy by kufelkiem spłukać brudy zatęchłych uliczek.
Pod Kocim Łbem, w Bezpańskim Kucu czy innych spelunach, w rozmowach strażników przewija się często nazwisko Origi Torukii. Pojawienie się w dzielnicy nowej anoterissy a później nagłe jej zniknięcie jest tematem wielu spekulacji. Przy tej okazji pojawiają się nazwiska wszystkich podległych jej tagmatos, łącznie z Amber, której zdekapitowane ciało znaleziono w jednej z uliczek, ale wspomina się też niejakiego Satora Mossmonda postać tajemniczą, która uchodziła za majętną, i której przypisywało się pikantny związek z Origą. Złośliwi mówią, że Sator był szpiegiem stolicznym, ściśle współpracującym z Meresiusem a Torukia jedną z jego wtyczek w lokalnym środowisku.


Oczywiście Logan, który objął po Oridze stanowisko, niejednemu już mordę obtrzaskał za te plotki, co jednak tylko przeciwny skutek do zamierzonego odniosło, bo plotka przez to zyskiwała na wiarygodności.


Prawdy, jak to zwykle bywa, trudno było dociec, bo jedni mówili, że gdy się wokół stolicznych gorąco robić poczęło i Meressius z Darkbergiem poprowadzeni zostali na Podzamcze do anakratoi, zwyczajnie dała nogi i czmychnęła z miasta przy najbliższej okazji. Drudzy na to, że weszła w ostry konflikt z miejscowymi klefistami, mówili o porachunkach, które wyrównali i było kwestią chwili nim ciało anoterissy znajdą w rynsztoku.


Ismael Garrosh.

Jedna z pikantniejszych miejskich plotek mówi, że Skilthryjski Skarbnik - Nicholas Fitzgerald oddaje się z lubością sodomii. Jest więc z tego powodu częstym powodem sprośnych żartów klienteli miejskich spelun.


Ostatnimi czasy te jednak zeszły na dalszy plan przyćmione ostatnimi wydarzeniami. Dużo mówi się o grupie tagmatos rozszarpanej przez rozszalałe morfy w biały dzień. Ludzie zachodzą w głowę jak to możliwe, że z bezpiecznej wyprawy wróciło zaledwie kilka osób, bez żadnych obrażeń - w tym Fitzgerald i jego ochroniarz Ismael Garrosh a reszta skończyła jako pożywienie dla morfów. Jedna z nieprawdopodobnych historii przedstawia czarnoskórego wojownika jako samo wcielenie morfa, inna mówi, że w obliczu niebezpieczeństwa zostawili towarzyszy na pastwę losu sami biorąc nogi za pas.


Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że ponoć widziano Garrosha jak na ulicach Skilthry zarezał anoterisa, z którym był na fatalnej rajzie. Nie potrafiono dociec, jak to możliwe, że jeszcze nie został zawleczony do anakratoi.


Coraz głośniej mówiono też o zajściu na Darkbergowych krużgankach, gdzie udaremnił próbę zabójstwa swojego mocodawcy. O mordercy, który wymknął mu się z rąk po ataku morfa.


Cyric. Brown.
Obracając się w szemranym towarzystwie aby przeżyć, trzeba mieć dużą wiedzę o układach w mieście. Jedną z osób, które warto znać jest Cyric. Znany jako bawidamek i narwany hazardzista, uważany jest za jednego z synów najbardziej wpływowego człowieka w Skilthryjskim podziemiu. Niewielu wie, że jest jedynie przybranym synem Browna.


Ostatnio głośno rozpowiadano o tym jak z zimną krwią zamordował brata na oczach Tagmaty, rzekomo by przejąć jego wpływy w przestępczej organizacji. Tagmata przetrząsała cały Zaułek w jego poszukiwaniu.


Mówi się też o jego udziale w hecy na Darkbergowym dziedzińcu. Z tym, że tutaj wiele jest sprzecznych informacji, od współudziału w spisku na archigosa, przez próbę morderstwa Fitzgeralda z Gundurmem aż do szemranych interesów z wysłannikiem stolicznym Meresiusem.


Coraz częściej też rozpowszechnia się plotkę, że Cyric przymierza się do przejęcia interesu po Brownie.


O samym Brownie zaś mówi się nie inaczej jak o niezrównoważonym furiacie, który wtrąca do kanałów wszystkich, a ich wycie i jęki przynoszą mu ulgę i ukojenie. Powszechnie wiadomo, że stoi za większością zbrodni, które mają miejsce w mieście a kruchą równowagę i nieudolność tagmaty w schwytaniu go przypisuje się jego układom, jeśli nie z samym strategosem, to z którymś z pieroczich.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline