Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2007, 08:42   #22
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hargin

Mimo iż noc minęła spokojnie, krasnolud nie mógł do końca przekonać się do złowieszczej okolicy i spał czujnym, żołnierskim snem. Rankiem spakował swoje rzeczy i ruszył dalej wraz z towarzyszami. Cieszył się z tego niezmiernie; khazad od początku czuł się w Drakwaldzie nieswojo. Pokonując las wraz z towarzyszami, cały czas zastanawiał się cóż takiego widział podczas swojej warty. A może to były halucynacje? Nie, taką możliwość Hargin od razu odrzucił. Jego umysł z reguły nie płatał mu figli a to co słyszał w nocy było jak najbardziej prawdziwe.

Poczuł prawdziwą ulgę gdy w końcu opuścili Drakwald. Lasów Hargin nienawidził tak samo jak elfów i zielonych, a gdy na tle wzgórz zarysował się obraz jakiejś mieściny, tarczownik uśmiechnął się pod nosem. „Wreszcie będzie można coś dobrego zjeść... O ile mają tutaj jakąś porządną knajpę”, pomyślał. Od niemal godziny krasnolud z zaciśniętymi zębami znosił fałszywy śpiew Aldebranta, i gdy w końcu puściły mu nerwy i miał mu już dobitnie przygadać co sądzi o jego głosie, człowiek przestał śpiewać. „Na swoje szczęście”, zażartował w myślach. Krasnolud zdążył się już przyzwyczaić do towarzystwa człowieka i jego pupila. Gottri natomiast od początku był jakiś małomówny, zachowywał się tak jakby rozmyślał o czymś intensywnie.

Gdy w końcu dotarli do bramy, khazad rozmowę ze strażnikiem postanowił pozostawić Aldebrantowi. Człowiek sprawiał wrażenie takiego, co ma dobre podejście do innych ludzi i nie-ludzi. Harginowi przyszło nawet na myśl, że gdyby sam zaczął mówić, to pewnie by ich nawet nie wpuścili do tej wioski. Żołądek dopominał się swych praw, gdy krasnolud patrzył poirytowany na Aldebranta i strażnika spod swego hełmu.
- No szybciej odpowiadaj, człeczyno – wyrwało mu się w końcu w kierunku strażnika. - Jest tu jakaś gospoda? Bo głodni jesteśmy...
 
Mroku jest offline