Gabriel skinął głową mnichowi.
Spojrzał jednak na towarzyszy: -Macie racje, nie mam prawa decydować za Orillion, ale wierzcie mi, gdyby rzekł że zniszczy połowę Torilu moja odpowiedź była by taka sama. Nie wolno ufać czartom z piekieł - jedyne co potrafią to oszukiwać. Wierzcie mi, gdyby mógł, gdyby moc maga nie utrzymywała portalu, na pewno już by z niego wypełzł cuchnąć siarką i sam go zabrał. Chcecie żeby śmierć Waszych przyjaciół poszła na marne? Sami o tym mówiliście - Krasnolud i Kapłan stawili czoła złu które czyhało na trakcie. Oddali życie by chronić Was i niewinnych. Chcecie splamić ich honor układając się z piekielnikiem i oddając mu niewinnego?!- wykrzyczał prawie wskazując palcem na czarodzieja. - Jeśli wciąż brak Wam odwagi zrobię co trzeba...- ścisnął mocniej miecz i skinął mnichowi. -Zakończmy tą farsę...- mruknął bardziej do siebie czekając na ruch mnicha.
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |