Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2016, 12:37   #13
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Otto wyszedł z gospody wraz z Sandrusem. Odetchnął świeżym powietrzem, którego brakowało wewnątrz miejsca ich przebywania od dwóch tygodni. Lubił czasem zrobić spacer po okolicy a i nie raz w okoliczne lasy sam lub z towarzyszami się udawał.
Tym razem wyszli w innym celu. Musieli dowiedzieć się jak chroniona jest łódź i pomyśleć nad jej przejęciem. Niezbyt był szczęśliwy, że tak nikczemną robotę dostali. Ale co mieli robić? Brak pieniędzy i dochodu mógł niebawem zakończyć się ciemnicą. Tego nie chciał.
- Sprawdźmy co to za łódź i co się dzieje na nabrzeżu.- Zwrócił się do towarzysza.
- Mam nadzieję, że nie będzie trzeba zbędnie rozlewać krwi później.- Smutno podsumował.

Drogę znali dobrze. Nie raz szwendali się po osadzie przez te dwa tygodnie. Jak się okazało łódź była. Pilnował jej jeden gbur, który na ich widok od razu ściskał broń.
- Witam. Dokąd zmierzacie, bo widzi pan. Chcemy podpłynąć trochę nie tylko traktem się wlec.- Zagaił lecz człowiek nie był skory do rozmowy i udzielania informacji. Na szczęście dowiedział się, że większość jak nie wszyscy ludzie z załogi bawią w oberży i łódź łatwiej zająć.

Co do stróżówki. Strażnik niezbyt się interesował tym co się dzieje wokół. Zamknięty na cztery spusty nawet nie kwapił się by mieć widok na okolice. Trzeba było uważać by nie wyszedł akurat podczas zajmowania łodzi.

Wracając zwrócił uwagę na dwie łodzie wiosłowe na brzeg wyciągnięte. Myślał nad ich wykorzystaniem, ale najpierw przedstawi sytuację reszcie.
- Wracamy. Trzeba resztę poinformować, że trzeba szybko działać puki nie ma całej załogi.- Zwrócił się do podążającego z nim Greenstona.

Weszli do zajazdu i udał się od razu do stolika lekko podniecony.
- Panowie. Sprawa wygląda tak.- Zwrócił się do zebranych siadając przy stole i rozglądając się czy nikt ich nie podsłuchuje.
- Łódź jest dość mała. Załoga bawi w oberży i pilnuje jej jeden drab. W strażnicy tylko chlanie, ale jak się zorientuje, co się dzieje może rabanu narobić.- Przedstawił pokrótce sprawę i czekał na pytania na które odpowiedział zgodnie ze swoją wiedzą.
- Są na brzegu dwie łódki. Można by nimi od tyłu podpłynąć i wbić się na nasz cel. Ktoś wygadany by odwrócił uwagę pilnującego. Pijaczka w strażnicy by można zablokować w niej.- Przedstawił swój bezkrwawy plan. Nie był super dopracowany, ale liczył, że towarzysze go doszlifują. Otto nigdy nie zajmował się takimi robotami i miał małe pojęcie o taktyce.
 
Hakon jest offline