Pieter Kamil Pietrowic
Pieter zaczął kręcić placami siedząc i się gapiąc na kalendarz. Czemu napisali 2009? Przecież to bez sensu! A może na tym polega sens tego bezsensu? Że właśnie ma to nie mieć sensu dla niego? Ma go zdezorientować. Musi zachować trzeźwość umysłu. Zaczął się zastanawiać jak się z tego wyplątać. KGB dało mu numer telefonu, ale nie może go znaleźć. Zresztą nawet gdyby go znalazł pewnie i tak by się nie dodzwonił stąd, a jeśli nawet to zakłóciliby transmisję tak samo jak poprzedni telefon. W sumie mógł być on tylko podpuchą, ale musi się trzymać wersji, że jednak był od przyjaciela, bo oszaleje i popadnie w obłęd. Drugim wyjściem jest wyjazd do ZSRR, ale na to mu na pewno nie pozwolą. Już prędzej wyjechać z tego miasta, nie wszędzie przecież będę ludzie, którzy będą mówić, że jest rok 2009! Ale czy oni mu pozwolą opuścić miasto? Zapewne go po prostu zabiją. Złapali go tak łatwo, a jest specem od włamywania się i kradzieży, więc pewnie mają ze 20 innych, głupszych agentów i mogą go poświęcić. Nie! lepiej żeby tak nie było! Z całą pewnością jak zdobędą informacje od kogoś innego bezduszna kapitalistyczna maszyna usunie go ze swojego systemu. Już wiedział co zrobić! Podniósł słuchawkę, uderzył trzy razy w klawisz rozłączania się i poczekał na głos obsługi linii. Ku jego zdziwieniu nie usłyszał nic poza jakimś dziwnym irytującym pikaniem. Spokojnie odłożył słuchawkę i zaczął się rozglądać za czymś co pomogłoby mu skorzystać z tego urządzenia. Jego uwagę przyciągnęło grube tomisko opatrzone tytułem książka telefoniczna, a obok małe, kwadratowe, plastikowe urządzenie z dokładnie takim samym napisem. Wolał nie korzystać z niczego co mógłby zepsuć, więc wziął książkę. Otworzył na początku. Zawsze na początku są najistotniejsze informacje. Szybko znalazł coś co się nazywało inforamtion i wywnioskował, że to z pewnością to o angielskie information, czyli informacja chodzi. Ponownie podniósł słuchawkę i wstukał cztero-liczbowy numer. Tym razem usłyszał jakiś męski głos. Ta część jego planu okazała się najtrudniejsza, choć, ale teraz z pewnością będzie z górki.
-Poproszę z Sekretarzem generalnym Josif'em Wissarionowicz'em Dżugaszwili'em. |