Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2016, 21:06   #144
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Robiło się gorąco. I to nie tylko dlatego, że zostali właśnie oskarżeni o kazirodczy, pedofilski związek, ale również dlatego, że Oskar miał złe przeczucia. Ile patroli jeszcze uda się nabrać? Kiedy ich mały fortel wyjdzie na jaw, znajdą się sami w samym centrum koszarów nieprzyjaciela.
Może lepiej było jednak iść z innymi? Czarodziej pokiwał przecząco głową. Nigdy! To ich wina, że nie poszli na górę, tak jak radził. Pewnie zdychają teraz w jakiejś mrocznej norze, lub zostali zakatowani przez strażników na dole.

Bezszelestnie dał bratu linę pokazując kibel. Jako bliźniaki gromu, rozumieli się bez słów. Anbar nachylił się przywiązując solidnie linę, by mogli opuścić to miejsce, zaś Oskar odsunął się nieco starając się kupić im czas.

- Jużci, jużci - odezwał się do strażników. Szybko przeanalizował to co dowiedział się od mijanych strażników i wyszło mu, że dostali kiełbasę, po której połowa garnizonu się potruła. Siedzą biedaczyska na klopach i dają ulgę kiszkom. Tą stroną, lub inną. - Trzymam mu brodę i włosy, by się nie zarzygał biedaczysko. Kto by w takiej chwili miał chęć do swawolenia, co? - Miał nadzieję, że to wystarczy i strażnicy wrócą do swojej nudnej warty.
 
psionik jest offline