Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2016, 22:58   #276
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Ruszyli ostro z kopyta, by wykorzystać jak najwięcej z ciepłego, wiosennego dnia. Wypoczęte i zadbane wierzchowce szły miarowym prędkim tętentem po utwardzonym, dobrze zadbanym trakcie. Również i uparty ogier Gunthera po zastosowaniu odpowiedniej motywacji dotrzymywał tempa. Po jakimś czasie, wydawało się nawet, że coraz to próbował wysuwać się na prowadzenie, jakby konkurując uparcie z wypielęgnowanym, rasowym wierzchowcem niosącym na grzbiecie wypiętego dumnie i okraszonego hrabiowskimi barwami Kieskę.

Sztuka przetrwania
Kieska d20=14 porażka
Hans d20=11 sukces
Gunther d20=8 porażka
Johann d20=5 porażka


Myśliwy cieszył się z bezproblemowej jazdy, wszak przyszłe odcinki mogły być znacznie trudniejsze. Tutaj nie potrzebował nawet mapy, droga była dobrze zadbana, kierunek jasny, mógł rozkoszować się szumem wiatru w uszach. Wpadli w następny leśny zagajnik, wystraszone ptaki poderwały się z gałęzi i poszybowały ku niebieskiemu niebu... Podążył za nimi wzrokiem. I wtedy go zobaczył, dużego czarnego kruka mknącego po niebie. Nie był w stanie powiedzieć o co chodziło, ale coś w jego zachowaniu nie było naturalne, nie wyglądał jakby szukał miejsc do żerowania, nie zataczał kręgów na niebie, nie leciał w stadzie, tylko mknął jak po linii. Dodatkowo myśliwemu wydawało się, że podobnie zachowującego się kruka widział tego dnia już wcześniej, ale nie był w stanie...

I wtedy usłyszeli potworny, przeszywający kobiecy krzyk. Trakt, którym mknęli przebiegał akurat koło małej rzeczki, przy której znajdowało się niewielkie gospodarstwo z młynem. Na podwórzu nie widać było nic podejrzanego.


I wtedy coś huknęło i dało się słyszeć tłukące się naczynia. Hans spojrzał znowu w niebo, ale po kruku nie było śladu.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 11-12-2016 o 23:00.
Tadeus jest offline