- Podpalenie mi się nie podoba - powiedział Lennart cicho - chyba że chcecie, by wszyscy z okolicy się zbiegli patrzeć, co się dzieje.
- Kolejna dziewka lepiej by uwagę odwróciła nawet, niż pijak z dzbanem gorzały - dodał. - Jeno nie mamy pod ręką takowej, ni złota, by jakąś nająć.
Sam do udawania pijaka się nie palił, ale pomysł, by z dzbanem gorzały dostać się w okolice łodzi, nie był zły.
- Jeszcze by można udać, że ścigamy kogoś... Jeden ucieka, dwóch go goni, i złoto za pomoc w złapaniu oferuje. A nuż ci z łodzi się skuszą na parę darmowych sztuk złota.
- Przenosiny na mniejszą łódź chyba nie są najlepszym pomysłem, bo nie dość, ze czas się traci, to jeszcze kolejną łódź trzeba zagarnąć - zakończył swoją wypowiedź. |