Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2016, 10:50   #65
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Mężczyźni patrzyli w wielkim napięciu jak Jin stacza kolejne zwłoki z stosu ciał. Bardag nerwowo ściskał swój topór, a najspokojniejszy zdawał się być Waldemar, który nie raczył nawet zmienić wyrazu twarzy na wieść o ocalałym. Łowca czarownic przyglądał się z niewzruszoną miną działaniom kompanów, w między czasie robienia obchodu po okolicy.
-Pomocy...- usłyszeli po krótkiej chwili mając już całkowitą pewność, że osobnik którego jęczenie przywiodło ich pod stos zwłok jest świadomy i prawdopodobnie inny niż ci z miasteczka.
Jin w końcu zrzucił ciało starca o długiej, siwej brodzie i ujrzał zakrwawionego człeka w sile wieku, który oddychał płytko i niemal nie wykonywał żadnych ruchów ciała.
-Na bogów. Jest żyw! Prędko pomóżcie z nim.- pieklił się Nicodemus próbując najdelikatniej jak to możliwe wydostać człeka na skrawek ziemi nie zroszony ludzką krwią. Hans pomógł i po chwili ocalały człek leżał już z boku wodząc mętnym wzrokiem po twarzach swoich wybawców.

Waldemar krążył po najbliższej okolicy szukając jakichkolwiek śladów, czy odpowiedzi. Trupy nie miały imperialnych emblematów, mundurów i nic co mogłoby potwierdzić ich przynależność do regularnej armii. Być może byli bandą najemników. Waldemar był pewien, że ataku dokonała nieliczna grupa, licząca maksymalnie dziesięciu członków. To niemal trzy razy mniej od pokonanych tutaj najemników.
~O proszę. A jednak ktoś ich zainteresował...~ pomyślał w duchu łowca, dostrzegając ślady ciągniętych nóg po grząskim, leśnym runie. Oprawcy musieli kogoś ze sobą zabrać, kierując swe kroki na wschód na drugi brzeg strumienia Stockse.
-Zabrali ją... Zabrali ją... Zostawcie mnie... ja... Ja jestem nie ważny... Odnajdźcie elfkę... Ona... Ona...- mężczyzna nie dokończył zdania tracąc przytomność.
-Możesz go uleczyć magią?- spytał Nicodemus, patrząc Hansowi głęboko w oczy.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline