„A myślisz, że po cholerę chcę iść nie wiadomo gdzie, do nie wiadomo kogo? Na wycieczkę krajoznawczą?” Półelfka zmarszczyła brwi, gryząc się w język. Nie lubiła obu krasnoludzić. Nie popisały się… tak samo zresztą jak i ona, ale przynajmniej kapłanka okazała jakąkolwiek skruchę, czego nie mogła powiedzieć o nich.
A już zwłaszcza o Turmalinie… księżniczce von dupenstein.
- O ile dobrze pamiętam, to jutro wybieramy się do Thundertree by odnaleźć druida, który może posiadać informacje na temat miejsca przetrzymywania Pana Gundrena… - mruknęła półelfka, poprawiając ramiona plecaka. - Pomyślałam, że nie ma co marnować czasu i możemy przejść się dzisiaj do miejsca, które jest bliżej miasta… - po cholerę się ona tłumaczyła, tej cholernej cycatej wiedźmie?! Kobieta westchnęła ciężko.
- Chodźmy więc… - dodała spolegliwie. - Musimy zdążyć na pogrzeb Piąchy
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab" |