Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2016, 11:59   #48
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Amna na chwilę poczuła ulgę gdy zobaczyła, że Marco się oddala. Jednak gdy kobieta przeniosła wzrok cała nadzieja umarła. Wsunęła dłonie do kieszeni by powstrzymać ich drżenie. Już wiedziała co znajduje się w “wieży” Marco i co robi się z takimi jak ona. Ale jaki tak naprawdę miała wybór? Przyglądała się uważnie stojącej przed nią kobiecie, ona na pewno też była psionikiem. Skoro była tutaj… na pewno potężnym.
Jest tutaj tylko dlatego, że miała pomóc się psionikom wydostać z miasta. Zacisnęła pięści w kieszeni. Jakby nie patrzeć się udało.
- Skoro Marco o to “poprosił” - Ruszyła za kapłanem nie spoglądając na resztę wycieczki. Obawiała się, że w jej oczach mogłaby pojawić się prośba o pomoc i nie wie co byłoby gorsze: czy gdyby jej pomogli, czy gdyby nie zareagowali.

Micha zacierała ze szczęścia ręce, po czym położyła dłonie na ramionach Nikolaja i podskoczyła do góry owijając nogi wokół jego bioder
- Będzie, będzie zabawa, będzie się działo! - świergotała wciskając mimowolnie dekolt w twarz mężczyzny. Salvo ma cały worek lekarstwa! hulaj dusza! Micha była w tak dobrym nastroju iż wręcz nie mogła znieść widoku zestresowanej dziwnie Amny.
- Ej żółta coś taka przydżumiona? trzymaj kawałek popraw se humor! - wyciągnęła z kieszeni kawałek piguły który został jej po pertraktacjach z Glutem, zaraz wszyscy mieli się napigulić więc takie małe czarity Michy nie nadwyręży, przecież i tak buchnęła prochy znikającemu zanim go wykończyła.

Keiko odprowadziła wzrokiem Marco, gdy wychodził - patrzyła zresztą na niego cały czas, z fascynacją na buzi, zapomniała nawet o gadaniu z AnaDruga. Nie potrafiła nazwać tego, co czuła, nawet nie próbowała, ale wiedziała jedno - Marco był jak matematyka. Dlatego gdy Amna chciała za nim iść, zaprotestowała z gwałtownością, która ją samą zadziwiła.
- Nie możesz! Nie pozwalam! Ja chcę iść! - złapała Amnę za rękę. Skoncentrowane się zabrało jej pół sekundy - Śpij - powiedziała, posyłając niepohamowaną senność w stronę dziewczyny.
I faktycznie Amna osunęła się na ziemię, uśpiona. Keiko pobiegła za Marco, nie oglądając się na innych.

Nikolai zatopiony we wdziękach blondynki odnajdywał w sobie uczucia o jakich nie miał pojęcia leżąc kilka lat w hibernacji. Poświęcił sporo silnej woli, żeby nie wypuścić styliska topora. Dłoń Rosjanina wysunęła się powoli w spodenki Michy. Zęby delikatnie przejechały po piersiach dziewczyny w niemej obietnicy nadchodzącego ugryzienia….
I wtedy do Nikolaia dotarł nagły wybuch Keiko. Odchylił głowę od jędrnego biustu dziewczyny. W jego mina przywodziła na myśl głodnego pas oderwanego od… michy.
- Co się dzieje?
Spojrzał na opadające ciało Amny. W głowie pojawiło się tysiąc myśli. Przecież to on był odpowiedzialny za nich wszystkich. Co oni robili? Dlaczego Keiko uśpiła Amnę? W końcu spojrzał na wczepioną w niego blondynkę.
- Czy możesz mnie puścić?
Kobieta zsunęła się z mężczyzny.
- Jasne, Kola.
- Keiko
… - powiedział Nikolai do odchodzącej dziewczyny. Wiedział, że nie powinna tam iść sama. A jednak w pamięci miał jak w zamknięciu pokazała mu nowo poznane uczucia. Jak później miał problem z podniesieniem się z podłogi. Z tym facetem z miasta też sobie poradziła. Koleś posikał się w spodnie. Coś mówiło Rosjaninowi, że nie jest to już ta sama bezbronna dziewczyna, którą musiał za rękę wyprowadzić z sali ćwiczeń gdy włączał się alarm.
- ...uważaj na siebie - dodał w końcu i przyklęknął przy Amnie chcąc ją obudzić.
Szturchnął delikatnie jej ramię.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline