Szept widząc Lekarstwo poczuła przyjemny dreszcz, który przebiegł jej wzdłuż kręgosłupa. Rozproszyło ją to na tyle, że niemal przeoczyła całą tę sytuację z Keiko i Amną. Zwrócił wzrok w stronę oddalającej się dziewczynki.
Marco chciał Amny. Szła Keiko. Zrobi mu to różnicę? Na pewno nie będzie najbardziej zachwycony. Za wzorem Nikolaia, czarnowłosa istotka przyklęknęła przy Amnie, na przeciw niego
- Micha. Jak to małe narobi nam kłopotów? - odezwała się cicho i skinęła na kierunek, gdzie oddalała się Keiko. Szept zastanawiała się chwilę. Zmarszczyła lekko brwi, po czym sama również lekko potrząsnęła ramię Amny. Dobrze by jednak było, żeby ta i tak udała się na górę. A jeśli dobrze pojęła, dziewczyna tylko usnęła.
Amna przebudziłą się i nieprzytomnie rozejrzała po okolicy, jakby powoli docierało do niej co właściwie się stało. Po dłuższej chwili otworzyła szeroko oczy.
- Gdzie jest Keiko?
- Wydaje mi się, że poszła zamiast ciebie do Marco. Może przygotował dla ciebie możliwość pokazu mocy na zombie? - Nikolai wyraził zwątpienie. Z drugiej strony zagranie na czas mogło wyjść tylko na korzyść Amny.
Amna spojrzała na NIkolaja z niedowierzaniem.
- Puściłeś ją tam? - Dziewczyna sprawnie podniosła się z podłogi. - Wieża to burdel jest tylko jedna rzecz jaką się tam robi. Może ktoś powinien cię poinstruować. - W jej głosie dało się usłyszeć złość. Bała się o dziewczynkę. Nie ważne, że była psionikiem… bardzo silnym psionikiem. Zerknęła niechętnie na Michę i ruszyła w stronę drzwi do wieży.
Nikolai rozejrzał się po reszcie. Nie powinni się rozdzielać. A nie było z nimi przecież Robina. Też gdzieś tam był. Ci, którzy mieli ich pilnować najwyraźniej zainteresowani byli tajemniczym “lekarstwem”. Ścisnął stylisko topora i ruszył w ślad za dziewczynami.
Na drodze jednak stanęła mu Szept
- Dokąd się wybierasz? - zapytała go spokojnie i spojrzała porozumiewawczo na Michę, żeby również ruszyła się, bo inaczej może się zrobić mało optymistycznie. Choć akurat ból, to nie było coś, czego czarnowłosa nie lubiła… Przyglądała się z uwagą Nikolajowi, zmuszona zadzierać głowę.
Amna momentalnie się zatrzymała słysząc Szept.
- Czy problemem będzie, ze Nikolaj pójdzie tam ze mną? Chciałabym zauważyć, że Keiko i tak tam poleciała, a wy nie ruszyłyście nawet palcem.
Sept zmrużyła ślepia
- Tak. Miałaś iść tam ty. Nikt inny. Mała pobiegła, ale jej się może upiec. Nie wiem czy jednak Marco by się nie zirytował, gdyby i reszta nie posłuchała… - odpowiedziała spokojnie kobieta.
- E! słuchajta… - Micha pomachała konspiracyjnie rękami.
- Najpierw się napigulmy a potem będziemy myśleć.
Amna podeszła do Nikolaja.
- Cóż… może się i tak zirytować, że przyszedł tam ktoś inny. Może powinniście skorzystać z pigułek póki wam ich nie zabrał? - Dziewczyna wsunęła dłoń w dłoń Nikolaja. Bała się… nie chciała iść tam sama. Zerknęła na znajdujące się za nimi drzwi do wieży. Oby Keiko nic nie było…
__________________ If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies... |