Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2007, 13:32   #211
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Koniecpolski odetchnał z ulga widzac ze mały wampirek jest cały . Zapewne musiał by zginac z honorem ( lub z honorem uciekac ) przed dwoma byczkami brujah . Z drugiej strony był nieco zawiedziony . Brak zdecydowania u tych do ktorych zaczoł zywic najgorsze uczucia był haniebny i napewno nie pomoze mu w realizacji planow , ktore powstały gdy wracał z lasu do karczmy .
Uchylone okiennice wskazywały , ze albo wiesniacy uciekli ( co było mało prawdopodonbe z uwagi na besti szwedajace sie po okolicy , jak i podła pogode ) albo zerkaja na scena ktora rozegrała sie przed chwila . Tak czy inaczej - nie było to zbyt istotne .

A własnie !! ... lekki dreszcz przebiegł po plecach wampira . Rozejrzał sie wokół starajac zobaczyc bestie czajace sie w mroku , gotowe uchapac rekę albo co gorsza , kłapnąc tak ze tylko reka by została ...
Usmiechnał sie niepwenie do Milly .
"Chyba małemu krwiopijcy nic sie nie stało ... " - starał sie by jego głos brzamił pewnie , i beztrosko . - "Paskudna pogoda " - dodał w nadzieji ze i wampirzyca uzna ze padajacy deszcz i przeszywajacy waitr nie jest godna oprawą jej urody ."Nieprawdaż ?"
Jednoczesnie połozył dłon na rekojesci miecza , by dac wyraz tego ze dla niego ani ciemosc , ani paskudna pogoda ani dwa wampiry szczerzace kły nie wydaja sie straszne ...
 
denis jest offline