Kobieta zamrugała oczami ze zdziwienia.
Jasno- wiśniowe coś – na czterech łapach, z ogonem i sterczącymi uszami kąpało się właśnie w jej fontannie. Pysk, jak u psa. Poruszało się szybko, zwinnymi ruchami.
„Nie mogło wybrać jeziora?„ przemknęło kobiecie przez myśl.
Stworzenie otrzepało się, a potem ustawiło przed drzwiami wejściowymi.
Czyżby to był jej Podopieczny? Trudno było wierzyć w taki zbieg okoliczności.. z drugiej strony – Podopieczni (których znała) przybierali humanoidalne kształty.
- Kamera nad drzwiami – rzucała do domowego AI, a kiedy kształt Stworzenia pojawiał się na ekranie, dodała: – Zidentyfikuj.
Nie wpuści tego czegoś do środka, nie ma mowy. Zadepcze jej podłogi, a wiśniowe futro będzie wszędzie. Nawet jeśli futro jest – musiało być – syntetyczne, to pazury wyglądały na prawdziwe. Poza wszystkim – stworzenie było mokre.
- Głośnik zewnętrzny – powiedziała, a kiedy AI potwierdziło wykonanie polecenia, powiedziała: - Jestem Tulea. Idź na taras od strony lasu i poczekaj na mnie.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |