Tropicielka dokładnie przyjrzała się temu co udało się odnowić małej Niziołce, a potem jej spojrzenie padło na pierścień Wilka, który nosiła na dłoni. To był zwykły sygnet, ale jego główna część miała bardzo podobna wielkość do otworu w rzeźbieniu. Doszła do wniosku, ze w sumie nic nie szkodzi by spróbować. Zdjęła pierścień i przyłożyła do niewielkiego wgłębienia. Nie zdając sobie z tego sprawy, wstrzymała oddech w oczekiwaniu na ewentualne efekty.
Wystarczyło przytknąć pierścień, a usłyszeli głuche gruchnięcie w ścianie. Nie za portalem jednakże, a tam gdzie znajdowała się cela - a raczej jej resztki. Ciężka kamienna ściana odsunęła się pod wpływem magii lub maszynerii - stary ród już wcześniej udowadniał, że na takich rzeczach się zna. Nowe przejście odsłoniło ciemny, zatęchły, kamienny korytarz. Wydawał się nie zawalony, a od wewnątrz wokół przejścia stworzono podobny portal dzięki czemu prawdopodobnie przejście dało się za sobą zamknąć.
Ostatnio edytowane przez Sekal : 14-12-2016 o 20:17.
|