- Walaja sobie poradzi, a jak wrócimy na powierzchnię wróci do mnie. To trudno wyjaśnić. - Girlaen wydawała się nieco niepewna tłumacząc swoja więź z panterą, dla niej samej było to coś zupełnie nowego. - Myślę jednak, że powinniśmy zabrać linę i zamknąć ten korytarz. Tak na wszelki wypadek. Nie wiadomo jak długo będziemy chodzić po podziemiach. - Mimowolnie wzdrygnęła się na tę myśl. - Co do chodzenia przodem... Może Yetar byłby w tym lepszy? Jest zdecydowanie większym ekspertem od odkrywania pułapek niż ja. Choć oczywiście mogę być zaraz za jego plecami. Tak na wszelki wypadek, gdybym zobaczyła coś co jemu umknęło. Co o tym myślisz Yetarze? |