Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2016, 10:01   #168
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Musiał przyznać, że już na wstępie miał wątpliwości co do tej wycieczki. Z natury niespecjalnie ufał magii i magom. Do tego okolica Phandalin aż kipiała jak się okazało od wszelakich zagrożeń. Wolał przeczekać tu popołudnie i pomóc Mardukowi z drwem na stos. Widząc jednak nieprzejednany wyraz twarzy Torikhi i towarzystwo jakie sobie wzięła na tę wyprawę nawet się w tym temacie nie zająknął. Coś czuł, że kapłanka pójdzie tam choćby i sama, a krasnoludzice też zostawią ją samą jeśli ta zrobi coś wbrew im. I tak we czwórkę poszli. Szukać niebezpiecznego gościa co to we studni żyje.


Na widok wieży, Joris wzdrygnął się. Bajka mu się taka jedna przypomniała. Bo rzec trzeba, że pacholęciem będąc, Joris lubił bajki. Tylko, że te co to im ciotka opowiadała nie zawsze były wesołe. I nie raz mu się w koszmarach śniły. Jedna opowiadała o zbójniku leśnym i gwałtowniku jakich mało. Wiele zła miał na sumieniu. Ale się niecnota wziął i zakochał we wiejskiej dziewczynie o sercu odmiennie jak on, dobrym. I to tak dobrym, że go dziewczyna wzięła i ze złej drogi sprowadziła. Do tego stopnia, że szablę zbójecką na kołku zawiesił i ożenić się z nią zapragnął. Ale podczas weseliska, żołnierze przyszli znienacka i za wcześniejsze występki na sąd zabrali. Za karę zamknięty został. W takiej właśnie jak ta tutaj wypisz wymaluj wieży. Tylko, że tam ani schodów, ani komnat nie było. Jeno ściana. I dół. Gdzie głodem zmożony miał zemrzeć w męczarniach wśród kości poprzedników. Co się jednak nie stało. Tak wielkim kochaniem się ta para złączyła, że choć ciało jego z dnia na dzień coraz bardziej umierało, to on żył. I swoich strażników przeżył. I ponoć po dziś dzień w jakieś opuszczonej wieży jego upiorny zezwłok siedzi i zemrzeć nie może póki do ukochanej nie wróci…
Dreszcz go przeszedł na myśl o dziecięcych strachach, ale zaraz się z niego otrząsnął. Srali muchy, będzie wiosna. Duży chłop, a w bajki wierzy. Ano wierzy. I dlatego gdy niezdecydowany zastanawiał się, czy nie poniuchać trochę w okolicy, czy raczej prosto do wieży iść, Turmalina wzięła sprawy w swoje ręce.

 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin

Ostatnio edytowane przez Marrrt : 15-12-2016 o 11:19.
Marrrt jest offline