To nie tak, że tej wyprawy nie przemyślała. Studnia była blisko, a ona miała dużo czasu… Chciała się przejść, sprawdzić, wybadać… może pogadać z magiem, który był, albo go nie było… kto wie? Jeśli nikt nie sprawdzi, to nikt nie będzie wiedział.
Poszła więc do krasnoludzić, bo wiedziała, że kto jak kto… mogą być podłe i oschłe i zadufane w sobie… ale pójdą, tylko po to by później narzekać Torice, może z niej szydzić i wytykać do końca ich wspólnej podróży jej błędy. Więęęęc… mogła na nie liczyć, jakoś.
Na Annę położyła krechę, a nawet dwie… kobieta wydawała jej się mętną i to bardziej niż źle ukiszona woda z ogórków. Zaś Marduk… nie była pewna… ale wolała trzymać się od niego na razie z daleka, co by po prostu upewnić się w swej ocenie.
Na Jorisa nie liczyła, nie dlatego, że w niego nie wierzyła. Wiedziała jednak, jak chłop się metla ze swoimi emocjami. Jak nie wie, czy ma walić czołem o trotuar i błagać o wybaczenie, czy może założyć chomąto i zatyrać się na śmierć w myśl zadośćuczynienia. Dlatego tym większe było jej zdziwienie, gdy ten zgodził się na wspólny wymarsz.
Może to i dobrze… może trochę odetchnie?
Podczas marszu, dziękowała bogini za towarzystwo poczciwego myśliwego, bo gdyby nie on, to we trzy by tu zginęły. Nie dlatego, żeby się wzajemnie pozabijały, a po prostu zgubiły i wpakowały na jakieś bagna, które idąc szczęściem kapłanki, na pewno by były i jadowite i magiczne i złowieszczo inteligentne.
Studnia Starej Sowy faktycznie śmierdziała jak studnia i to taka w której ktoś się utopił i tam pozostał… Cała okolica mocno nie pasowała kapłance, która zaczęła się zastanawiać, czy ten cholerny burmistrz przypadkiem nie wystawił ich na pewną śmierć w jakąś mało wysublimowana pułapkę, w którą ona jak zwykle wlazła niczym święta krowa.
Już chciała zaproponować, by się nie rozchodzić, pilnować oraz ostrożnie rozejrzeć, gdy Turmalina niczym układny herold, oznajmiła swe i ich przybycie wszystkiemu co żyło i nie żyło w okolicy…
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab" |