Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2016, 09:46   #56
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Droga powrotna minęła bez zakłóceń. Iskrze nie było jednak łatwo. Przez dużą część marszu czuła się ociężała, a głowa jej pulsowała. Dopiero kiedy byli już blisko Wildstar, odzyskiwała jako taki rezon.
Wciąż panował mrok, choć za parę godzin na wschodzie miała zajaśnieć łuna poranka. Kultyści zniknęli na dobre. Ich obóz dało się jednak dość łatwo zidentyfikować. Z kierunku do którego się udali, pulsowały kropki ognisk. Byli daleko, ale trudno szło zapomnieć o ich niedawnej obecności.
Zatrzymali się tuż przed wejściem do miasta. Leżały tu głównie porzucone maszyny rolnicze. Wokół nich leżały masowo wykręcone śruby oraz stępione ostrza. Nie tylko oni obserwowali miejsce do jakiego udała się procesja. Przy drewnianym, pochylonym płocie stał ktoś jeszcze.


Nienaturalnie wysoki mężczyzna o szarej cerze lustrował zarys płomieni na horyzoncie. Coraz zaciskał ręce i mrużył krzaczaste brwi. Nie trzeba było spoglądać nań w sposób magiczny, aby zrozumieć że był czymś mocno wzburzony.
 
Caleb jest offline