Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2007, 18:30   #27
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Vilasnir Darawin

Zaklinacz szedł przy orku i śpiewał mu kołysankę o Wielkim Kurczaku, który przychodzi w nocy i usypia śpiące dzieci. Nagle coś się poruszyło w krzakach.
-To Wielki Drób przyszedł uśpić to dziecko! Kołysanka działa!-krzyknął i rzucił się w krzaki, ale za chwilę zaobserwował ruch nieco dalej. Znowu rzucił się, lecz niczego tam nie zobaczył.
-No i poszedł sobie. Znowu muszę usypiać tego młodzieńca. Ehh...-powiedział, ale nie dokończył gdyż usłyszał jak ktoś krzyczy, więc obejrzał się i zauważył, że to zielonkawe dziecko uciekło.
-Spuścić takie dziecko na chwilę z oka, a ono już bawi się w chowanego-mruknął, a następnie pobiegł w stronę głosu. Już po chwili zobaczył orka i jakiegoś mężczyznę.
-Tu jesteś! Pora na spanie, a nie na zabawy-powiedział stanowczo i pociągnął orka za rękę, lecz tamten stał.
-Nóżki bolą? To chodź na rączki. Dziadziuś ponosi dzidziusia-podszedł do mężczyzny i schylił się, żeby go podnieść, lecz przy tej próbie strzeliło mu w krzyżu.
-Co ta mamusia dawała ci do jedzenia?-zapytał i ponownie pociągnął go za rękę, ale po raz kolejny tamten stał nieruchomo przyglądając się dziwnemu starcowi robiącemu dziwne rzeczy.
-MASZ IŚĆ JAK STARSZY KARZE! NIE BECZEĆ MI, BO KARA SIĘ NALEŻY-wrzasnął i złapał orka za ucho, ciągnąc w dół-Za karę nie opowiem ci bajeczki na dobranoc i usypiasz przy zgaszonym świetle-groził mu palcem. Niestety Zaklinacz po raz kolejny uwolnił jedno ze swoich zaklęć. Tym razem z palca strzelały mu miliardy piekielnie gorących iskier, które posypały się podpalając wszystko wokoło. Chcąc ugasić ogień, Vilasnir okładał swoją laską wszystko co było w jego zasięgu w tym nieszczęsnego orka i siebie. Wtem przyszła mu do głowy genialne myśl.
-Ogień można zgasić ogniem!-powiedział uradowany.
-NIE!-krzyknęli szczególnie głośno rycerz z krasnoludem, gdyż widzieli już mini krater i eksplozję.
-Oooo... No dobrze-powiedział zasmucony i zaczął myśleć, przeczuwając zagrożenie, prawdziwe ja Zaklinacza wyrwało się spod jarzma szaleństwa na tyle długo, by ugasić rosnący ogień. Kilka gestów, a ogień zgasł zostawiając gdzieniegdzie małe wysepki wypalonej trawy.
 
Alaron Elessedil jest offline