Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2016, 15:42   #33
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Wilbur:
Widział, że kłusownicy nie byli zbyt chętni do przeszukiwania statku, po tym co zobaczyli nawet Mur nie wydawał się zbyt straszny. Jednak chcieli czy nie, Musieli wejść z nim na pokład, podobnie jak o wiele bardziej... stoiccy zbrojni Pokład był nieco przechylony. Najpierw zajrzeli do kajuty kapitana. Leżał on przy drzwiach, martwy z rozprutym brzuchem. Było tam wiele map przedstawiających Essos, zwłaszcza obszar morza nefrytowego i krainy długiego lata. Były też przyrządy nawigacyjne, rzecz całkiem cenna. Były też dwie księgi i dziennik kapitański, oba jednak napisane w języku, którego nie znano, w piśmie Yi Ti . Pod pokładem znaleźli wiele ciał, niektóre były rozszarpane, jakby niedźwiedź lub coś większego się nimi zajęło. W końcu Wilbur i dwóch kłusowników weszli do środka ładowni. Było tam trochę wody, sięgała do kostek, ale najwyraźniej powolutku jej przybywało. Niedługo zostanie pochłonięty przez wiecznie głodne morze. Tak los spotkał już tysiące podobnych , taki los spotkał przecie większą część Valyrii, i według starych mądrych ludzi, pewnego dnia cały świat powróci do odmętów z których się narodził i znów zapanuje porządek pod słońcami i gwiazdami…
Nagle Wilbur dostrzegł coś w półmroku. Za jedną ze skrzyń krył się człowiek uzbrojony krótkie ostrze. Nie wyglądał zdrowo

(opis sytuacji. Po lewej i prawej od Wilbura są uzbrojeni kłusownicy. Mają siekiery i żadnej zbroi, jeden z nich trzyma lampę oliwną a Wilbur ma miecz długi i Ring armor. )
Reszta
W tym samym czasie…
Gdy starucha usłyszała o Besti splunęła trzy razy.
- Nic nigdy dobrego nie przybyło do nas z Essos, nie licząc może Smoczych Królów. Andalowr, Siedmiu, Maesterzy , lichwiarze, nic! – splunęła jeszcze raz
Zapytana o Rose starucha skrzywiła się.
- Nie lubię jej! Nie jest stąd, jest ze wschodu. Ale trzeba przyznać że dużo wie jak na takiego młodą dziewuchę. No i stare prawdy szanuje, nie jak niektórzy – posłała Maestarowi pełne czystej pogardy spojrzenie.
Niewiele udało się ustalić po rozgrzebaniu ogniska, wiadomo było tylko, że ogień płoną bardzo. gorąco. Poszukiwania śladów wskazały, że ci co rozpalili ognisko, udali się spokojnie w głąb moczarów.
Rose przybyła niedługo i uśmiechając się czarująco rzekła do Korbana.
- Czego może od tej kobiety może chcieć sługa naszego dobrego pana – bawiła się kosmkiem włosów.
Tymczasem do Maestera podszedł starszy mężczyzna. Uśmiechał się do uczonego i wdkazał na siebie.
- Maestere – a potem na Phomanda - Mastere? – zapytał.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 29-12-2016 o 17:58.
Slan jest offline