Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2007, 18:57   #26
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Strażnik już zaczynał się rozkręcać, ale wy przeszliście obok niego. Nawet was nie zauważył, ponieważ właśnie przypomniał sobie ostatnią noc ze swoją nową dziewczyną.
Poszliście we wskazanym przez strażnika kierunku. Po kilku minutach marszu doszliście do karczmy "Pod Dwiema Kłodami". Napis na niej wyglądał co prawda inaczej ("Odp Dimaw Krowami"), ale wszyscy, których rozmowy słyszeliście, nazywali ją poprawnie.
Powitał was uśmiech pięknej służącej. Jej sukienka była wyraźnie za ciasna, głównie w górnej jej części. Była trochę sina, widać sukienka z fartuchem była naprawdę mocno zaciśnięta. Po chwili podeszła do was.
Co mogę panom podać? Oferujemy najlepsze, krasnoludzkie piwo, a także wspaniałą karkówkę, nasze specjały. Mamy także elfie wino oraz dobry chleb. - wyrzuciła z siebie jak z karabinu. Zamówiliście posiłki polecane wam przez strażnika - karkówkę, ciemne, krasnoludzkie piwo, oraz trochę ziemniaków. Zajadaliście przez pół godziny, dzieląc się wrażeniami z nocy przebytej w Drakwaldzie. Karkówka była rzeczywiście nieziemsko dobra. Takiego pysznego posiłku jeszcze nigdy w życiu nie spożywaliście, a i piwo należało do najlepszych. Syci jak nigdy dotąd, poszliście na pobliski targ. Gottri gdzieś zniknął, jego pies także.
Waszym oczom ukazał się niewielki plac, a na nim ze dwadzieścia różnych straganów. Każdy ze sprzedawców posiadał inny towar, dzięki czemu nie było żadnej konkurencji.
Pierwszy był sklep z bronią. Broń nie była tutaj najlepsza, najładniejszy był jednoręczny miecz, w kilku miejscach wyszczerbiony, tu i ówdzie wygięty. Jego jelec zardzewiał.
Drugi był sklep z pancerzami. Tutaj sytuacja wyglądała podobnie. Skórznie były dziurawe i nie wyglądały najlepiej, sporych części w kolczugach brakowało. Zbrój płytowych w ogóle nie dostrzegliście.
Trzeci stragan zapełniony był tarczami. Ich stan był naprawdę wspaniały. Najtańsze i najgorsze tarcze wykonane były z solidnego dębu, a obite żelazem. Najlepsze, najdroższe, wykonane były z połyskującego żelaza, a posiadały nawet części z obsydianu.
Czwarty handlarz posiadał wszelkiego rodzaju pożywienia ze zbóż. Cały był obłożony chlebami i ziarnem, na blat wysypała mu się mąka. Miał białe i ciemne chleby, jakieś suchary...
Piątego handlarza w ogóle nie było widać zza stosu beczek. Z jednej z nich lał się do dzbana złocisty trunek, z pianą na wierzchu. Po chwili zza beczki wytoczył się gruby mężczyzna. Przewrócił się na ziemię. Po chwili wstał, i usiadł na wystrzępionym fotelu.
Reszta handlarzy posiadała drewno, metal, garnki i tkaniny.

Spytaliście jakiegoś przechodnia o drogę do następnego miasta...
Następne miasto? A w jakim kier... Aaa, do Karak Kadrin? Hmm... Niech no pomyślę... To chyba... Mhm... Brokhausen, o ile się nie mylę. Ale o ile się nie mylę, to od dwóch miesięcy nikomu nie udało się przebyć tego kawałka drogi. No... bo wiecie... Do Brokhausen idzie się chyba cały dzień, a i szybkim marszem trudno dojść od rana na wieczór. Pewnie, tam się same upiory, boją nocować! Jak Sigmara kocham, raz wyszłem no ja na połówkę godzinki, to się normalnie w gacie zesrał żem. Jakieś krzyki, kwiki, czy ch*j wie co, trzaski, plaski, ku**a mać nie wiem. Jak to tylko usłyszał żem, to żem spierdzielił. A i czuł żem siem jakoś inaczej. Jak by mnie co śledziło. Mówię wam, ludziu i khazadzie, o ile wam życie miłe, nie idźcie przez Drakwald. A jeżeli już chceta leźć, to leźta od wczesnego rana do wczesnego wieczorka, ale nie zapuszczajta się głębiej niż na drogę. W tym lesie coś jest, i ja wam to mówię. No, to ja już pójdę, muszę jeszcze jakiegoś mieczyka kupić, bo Sigmar sam nie wie, co się tej nocy święci. - powiedział do was wyraźnie przerażony, a zarazem podniecony.
 
Yaneks jest offline