Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2016, 18:24   #456
Carloss
 
Reputacja: 1 Carloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputacjęCarloss ma wspaniałą reputację
We współpracy z MG

Will stał spokojnie, gdy jego gangerski znajomy emocjonał się wielkością i strasznością bestii. Coś Ci gangerzy mało w życiu przeżyli jeśli ta mała wycieczka tak nim wstrząsneła. Ale dobrze wyszło - spokojna relacja cwaniaka i zapewnienie, że dokończą robotę oraz sranie w gacie podwładnego Guido.

Chłopak nie miał nic więcej do dodania - rozmowa chyba wyszła całkiem dobrze i teraz trzeba będzie ogarnąć co dalej mają robić. Po pożegnaniu Guido, ruszyli więc w trójkę w stronę kuchni.

- Co to za robaki? - zagadał chłopak po kilku krokach - Trzeba będzie ogarnąć, ale może zostały gdzieś jakieś trutki na szczury, czy coś - rzucił od razu trochę z dupy, ale jednak rozwiązanie.

- Ty chyba jesteś miejscowy to chyba powinieneś lepiej się znać na miejscowym robactwie. - mruknął facet z przepaską na oku. Był stary. Starszy przynajmniej o pokolenie od Will’a. Pewnie rówieśnik Chomika, czy miejscowego szeryfa, ale dla cwaniaka z Vegas był właśnie o pokolenie starszy. Sprawiał wrażenie zamyślonego lub ponurego nawet. W każdym razie nie był skory do nawiązywania rozmów.

- Nie było tutaj tych robali, dlatego pytam - odpowiedział chłopak neutralnym tonem - Może zleciały dlatego, że więcej osób jest teraz? - zgadnął wzruszając ramionami - Jak tam sprawy na górze? Jakieś konkretne plany? - spytał chłopak po dłuższej chlili spędzonej na marszu w ciszy.

- A dla kogo ten wywiad? Dostaniesz coś do roboty na pewno, a o robotę innych się nie martw. - powiedział wciskając przycisk windy i wydłubując w małego zasobnika paczkę wykałaczek z czego jedną wsadził sobie w zęby. Ten Jednooki coś w ogóle nie jarał się windą tak jak jego młodsi koledzy.

Po drodze mijali ich kolejni Runnerzy przemieszczający się korytarzami, schodami czy czekającymi na swoja kolej do windy. Wszystko razem sprawiało wrażenie przeprowadzki. Teraz już nikt nie błaznował i nie balował choć Runnerzy zdawali się wszystko robić w tym swoim chaotycznym, niepoważnym stylu z nieodłącznymi wręcz skrętami w zębach. Spotkali trochę spokoju dopiero przy jednym ze stolików w stołówce. Okazało się, że Jednooki chce wiedzieć coś od Will’’a i to coś całkiem konkretnego. Interesowały go rury. Przewody. System grzewczy. Generatory. Zapasy paliwa czy beczki czegoś łatwopalnego lub toksycznego. Albo cement. Czy jest w Schronie? Czy dokładnie to? Ile? Gdzie? Czy jest coś podobnego?aa Facet sprawiał wrażenie speca. Albo przynajmniej fachmana. Musiał być Runnerowym ekspertem, choć Will jeszcze nie rozgryzł z jakiej dziedziny.

- Wow, sporo wiedzy - powiedział z uśmiechem chłopak, gdy jednooki skończył wymieniać interesujące go dziedziny - To po kolei. Rury... Z tego co pamiętam, to na każdym poziomie jest taki pokój do sterowania wodą i tak dalej. Nie wiem tylko dokładnie w jakiej jest formie cały ten sprzęt. Co do generatora, to wiem więcej - kontynuował Will opis - W zimie oczyściliśmy niższy poziom w którym były generatory. Po zatłuczeniu miliarda mutantów i innych pojebów śmigają tak jak widzisz - chłopak z uśmiechem pokazał naokoło na palące się żarówki i inne przejawy działania elektryczności - Z materiałami wybuchowymi będzie najłatwiej. Znaleźliśmy w części pod lotniskiem sporo jakichś rakiet, paliwa i innego badziewia wybuchowego. Cementu nigdzie nie wiedziałem... - zakończył chłopak raport
 
Carloss jest offline