Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2016, 19:54   #139
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Nowiccy w pociągu

Biegli przez wagony coraz szybciej jadącego pociągu, kilka razy mało nie wypadając, aż w końcu dotarli do lokomotywy
- Jakubie, zwariowałeś? Na przejażdżkę ci się zebrało! - wydarł się Sergiej.
- No bo dziewczę tak ładnie prosiło, to jak mogłem odmówić. Jej ociec, prezydent jej nie uznaje, przybrani rodzice nie żyją, a matka jest wojskowa. Niech ma trochę tej radości w życiu - rzekł grzecznie Jakub.
- Spodziewałem się tego po Stryju, ale nie po pannie Leslie… -wymamrotał Stasiek ignorując uśmieszki Stryja. Rozejrzał się po kabinie:- Stefek? Ste… Ekhm! Stefanie Nowicki, coś ty sobie myślał? - przybrał pozę odpowiedzialnego opiekuna.

Rozmowa o dziedzictwie Stacha Stage 2
- No co? Przy naszym obecnym trybie życia dobrze by było by KTOŚ wiedział jak tym sterować. No wiesz na wypadek jak trzeba by wiać z miasta -skwitował młodszy Nowicki po wypuszczeniu balona z gumy. - No i?
-Hej, Stefek wiesz, że przed chwilą się dowiedziałem, że moja matka… Wiesz ta co mnie urodziła…. Laura…. była z rodziny pracującej bezpośrednio pod carem i Bułhakowem. Czytała carowskim dzieciom bajeczki na dobranoc.

Młodszy Nowicki przez chwile milczał przyglądając się starszemu. Po chwili spytał powoli:
- Znaczy się, że jesteś po kądzieli większym burżujem niż myślałem?
-No.
-Takim herbowanym?
-Może? Stefek?
- wzdrygnął się widząc, że jego brat patrzy na niego “psimi oczkami”. Ostatnim razem tak robił, gdy miał 5 lat i prosił go o cukierki.
- A mogę to powiedzieć osobiście Szkapie? Mogę? Mogę? -- przybrał proszącą pozę.: - Chcę zobaczyć jak zacznie paplać coś w stylu “Wiedziałem od początku., Tu się da wyczuć szlachecką krew. Oczywiście mogę liczyć na przysługę?” - Stefan próbował naśladować głos i sposób poruszania Mustanga. W jego wykonaniu wypadał wyjątkowo nadęcie. - O! Można by tej jego ciotce, Świdrygajłowi. Ciekawe jak bardzo zaczną się podlizywać. Chociaż nie! Im mniej wie tym lepiej… Ale Pani Bo Hai! Trzeba powiedzieć. Nie uwierzysz! Po tym jak Sao przyszła, to ta strzeliła wokół tego focha i jeszcze się obraziła, że ją pytam o co chodzi. Że o co się focha i jak śmiem pytać. Jeśli to wokół tego, że zadała się z postpulstwem to trzeba jej strzelić prosto w twarz.
-Bez bicia…
-I bez bicia. Po prostu pójdź w “Bum! Paniusiu mój dziadek był prawą ręką cara więc stoję wysoko,” Mniejsza o to, że pewnie nic nam nie przyjdzie z tego tytułu. Jeszcze komuchy narzucą ci za nie takie długi, że się nie wypłacę. Ale Bo Hai nie musi wiedzieć. Grunt, że masz szlachectwo we krwi.

- Raczej by wysłali nas na Katorgę, złoto lub węgiel na Tungusce kopać. Nawet już nas szukali w Wólce mruknął Sergiej
-I tobie się to podoba? - spytał Piastiański alchemik brata.

-No co możemy ponawrzucać paru osobom, by nas poprzepraszali i tyle. Wiele więcej pożytku pewnie nie będzie Jesteś żywym dowodem, że nawet jak zacząłeś robić za fałszywego szlachcica to pozostałeś tym samym nieogarniętym bałaganiarzem ze zbyt miękkim serduchem. Który mi o wszystko marudzi. Ej Stasiek! Odstaw mnie!!! Niech ktoś go weźmie ode mnie!!!! -próbował sie wyrwać z uścisku brata.
Co było trudne skoro go jeszcze podniósł od ziemie
-A ty jesteś dalej tym zgryźliwym twardogłowcem, choćbym nie wiem jak starał ci się nabić do łba jakiś manier -piastiański alchemik powiedział to jednak bardzo ciepło jakby wymieniał największe cnoty.
- To weż mnie puść Stasiek? - wydał mu się jednak tak smutny, że go pogłaskał po głowie “Będzie dobrze”


- Stefano, a możemy pojechać do Aerugio? Sorrento ci pokażę - zawołała Leslie i zobaczyła Jajko.
- Meravigilioso - powiedziała patrząc nieprzytomnym wzrokiem na skarbo.
- Stefan, a umniesz to zawrócić, prawda? - zapytał Sergiej
- No, no. Tego tylko ktoś nazwiskiem “Nowicki” może tykać - Stasiek pogroził dziewczynie palcem. - I to memento po mojej matce. Biologicznej,
- Kiedyś bym chciał pojechać do Aerugio, ale mam tutaj na razie za dużo zobowiązań, mia belle. - powiedział bez mrugnięcia okiem - Rodzice mnie za dobrze wychowali i ja zobowiązań dotrzymuje. A w ogóle, to ten twój domniemany tatuś przyjeżdża wkrótce. To przydałoby się go brać na spowiedź… Stryj jest w tym dobry. A ja… No skoro jakoś ten pociąg wjechał na stacje, to jakoś zawrócimy - zaczął szukać czegoś co mogłoby pozwolić pojechać całą wstecz z powrotem.
- Si, musimy iść na wesele. To będzie wspaniałe… Słonia wynajmijcie? Sztuczne Ognie? Żadnych klownów. Chyba, że tego co był w cyrku. Bo Stefano był w cyrku i czary robił… a to jako taaaakie śliczne. Z mamą nigdy nie ukradliśmy nic tak fajowego - oczy Leslie rozbłyśly nieprzytomnie
- Kradliście? - Sergiej popatrzył groźnie
- Hehe Czego te dzieci nie wymyślą - stryj Jakub uśmiechał się jowialnie.
- Albo czego to ludzie nie robią, by przetrwać - stwierdził najmłodszy Nowickich po pociągnięciu kolejnej dźwigni - Rozumiem, że Stasiek nie oberwał za to, że się przyznał, że wpakowaliśmy się we współpracę z naszym nieznośnym pracodawcą po tym jak nas wyciągnął z pierdla?
-Stefek….-
westchnął Stanisław.
-Z aresztu. A w ogóle to przy granicy też siedzieliśmy. I wtedy nadzialiśmy się na Twardego. A jeśli chodzi o wpakowanie się na Szkapę to wszystko przez to, że Ja ogłuszyłem łażącego po ulicy tygrysa od Sao. Osobiście pofatygowała się by nam zrobić krzywdę za to. Ale w końcu nas za to przeprosiła. A tygrys miał być na podwórku Szkapy, któremu widocznie zabrakło wyobraźni czy rozumu, żeby coś zrobić by ta egzotyczna menażeria nie wyszła na ulicę. A ten brak wyobraźni może bardzo dowodzić, ze zdarzył mu się dzieciak na lewo. Choć osobiście o Donie Leslie, ja bym się takiego starego wypierał. Facet do tej pory Nie Przeprosił nas za tygrysa. I jak dla mnie to one prędzej połknie własny ozór niż będzie kogo przepraszał.
-A ty miałem mu odpuścić… My tu też nie bez winy
- A tak ciebie przeprosił za to, ze jego teść powołał cię do Amestriańskiego wojska. O tym też nie mówiłeś ? Ani o tym, ze Szkapa załatwił ci wyleczenie tych robali wyżerających wątrobę co ci je Twardy sprawił? Ja z kolei będę bardzo dbał, by Szkapa dożyła momentu by przeprosić. A jak nie robię dla Szkapy to pracuję w barze z różnymi łakami,, pędzę bimbem, handluje z Xingijskimi księżniczkami, jedną autorką, a z Leslie się poznaliśmy gdy po raz 3 trafiłem do aresztu. To wtedy poznałem Catsów. W tym tę płaczliwą Helenę. Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie żałuje, a jak masz Tato bić to po tym jak dojadę tym pociągiem.

Stefan składa samokrytykę
-Stefciu, też ma wyobraźnie
-Stsiek spróbował schować za sobą młodszego brata: - Co ty wyrabiasz?
-Wolę się od razu przyznać niż obrywać oddzielnie za wszytko

Leslie stanęła przed Jakubem i Sergiej
- Bo to było tak, że Stefan poszedł na stronę a ja chciałam by dał mi ognia i on uciekał, a ja go goniłam aż wyciągnął granat i go zaaresztowali - Leslie machała rękoma
- A mi już było żal tej Heleny - mruknął Sergiej
- I przyjechała po nas Rizza Hawkeye i wcale nie nosi takiego obcisłego stroju jak w filmie - dokończyła
- Ty lepiej nie mów, że jakieś znasz dziadkowi, bo nie da żyć Tomkowi i Mirkowi - Rzekł Jakub
- No nic, czas wracać i z tym ślubem sprawy załatwiać, bo przed tym nie uciekniemy - Stefanowi udało się uruchomić tylny bieg.
- Szkapa nam przysłał fotografa. A ten twierdzi, że grozi nam przyjazd szefa… A w sumie, skoro jesteśmy w miarę daleko od… Zgodnie z planem stryja i Leslie! Od Catówny, to czy ona mówiła dla kogo pracujemy?
- No dla dziadka, ale kto zacz, to nie wiem, pewnie jakiś wojskowy, jak powiesz, że ten twój przyszyły teść jest jej wujkiem, to pójdę się napić - mruknął Sergiej.
- Ja nie pracuję dla ich dziadka…. Przynajmniej nie dlatego, że chciałem. Ale jak powiedzieli, że mam się żenić, bo jego ludzie mają was na muszce… - powiedział Stanisław - Stefek, daj no te piersiówkę co ci dałem na przechowanie….My pracujemy dla Roya Mustanga.
-Wiesz tato, ten z durnym wąsikiem. Czy raczej wyciągnął nas z pudła za tego tygrysa, co miał być na jego podwórku.
- skwitował Stefan - Bo inaczej pewnie wylądujemy w pudle w Briggs. A że tam Twardy i narobiliśmy sporo szkód na ucieczce… Ja się nie dziwę Armstrong że ma do nas wąty. Ja za to co nawywijaliśmy w Briggs ścigałbym z dubeltówką...Twardy zaś był po prostu chujem… Ale jakbyśmy wsypali Szkapę… Przysługa za przysługę…
-Ekhm… Płomienny to zacny człowiek mający bardzo w poważaniu dobro kraju, dostrzegający że bez międzynarodowej współpracy, działań po cichu może stać się coś bardzo złego. Nie tylko dla Amestris. To on zorganizował moją przykrywkę…
- W po za tym buc bez poczucia humoru, z za dużym mniemaniem o sobie i który nigdy nam nie podziękował, a co dopiero przeprosić za te aferę. I albo zadziera za bardzo nosa, albo jest sprytniejszy niż się wydaje, skoro nic nie gadał, że handlowałem z księżniczkami pod jego domem.
-Uwzględniaj te akty życzliwość i ile miał z nami kłopotów...
-Uwzględniam, że opłaca akcję Radziwiłł. Uwzględniam, że nic nie gada na to, że korzystam z jego kuchni i handlowałem z Xingijskimi księżniczkami. Uwzględniam, że jak się tak mieszasz w politykę - to bez bucenia nie dadzą ci żyć. Uwzględniam, że Nie grozi mi ogniem. Uwzględniam też jego kpiny wobec moich manier po tym jak nic nam nie wyjaśnił o zasadach na Xingijskim dworze. Uwzględniam, że Nie Kazał mi iść na te durne lekcje manier na które musiałeś latać. Uwzględniam, że jest tak wpatrzony w swoją żonę, że nie wierzę, żeby miał bękarty. Uwzględniam też jego Durne Komentarze. A przede wszystkim uwzględniam, że jeśli Tylko jedna strona musi za wszystko przepraszać, to jest Nie w Porządzku. I uwzględniam że jedyne przeprosiny jakie od niego dostaliśmy to za to, że jego teść cię pobrał do wojska. Zwłaszcza, że jego teść wydaje się psuć szyki głównie, by mu pokazać kto tu rządzi. Jeśli nie coś gorszego, skoro jego teść, a dziadek jego żony i Catsów to sam Naczelnik Armi. I tak wpadliśmy w aferę polityki gdzie rodzina stoi po różnych stronach barykady

- A co on ma do tego Ravena jej dziadek… Nie, nie tłumaczcie mi, pewno to jakieś polityczne sprawunki, tfu... - Mruknął Siergiej i udał, że spluwa.
- Stefano! Jak chcesz coś złego powiedzieć o papie to uprzedź, wtedy zatkam uszy - tłumaczyła Leslie.
- Ależ Mia Belle, jak dla to on ma za dużo bucowatych genów, by byś była jego córką. Jego ciotka świadczy o tym, że bucowatość to u nich dominująca cecha -skwitował Stefan.
- Pamiętam jak kiedyś pewna Cretenka, Ehhh, to była piękna kobieta i naprawdę miała maniery - rozmarzył się Jakub.
- Ekhm… Ojcze, jeśli skoro masz mi przylać za moje przewiny to dawaj od razu! Zasłużyłem, nawet jeśli miałem powody. Ja nie pękam - młodociany mechanik demonstracyjnie rozłożył ramiona dając do zrozumienia, ze nie zamierza uciekać, ani się bronić.
- Ale tato, to dzieciak, młody i płochy… - Stanisław próbował go jeszcze wyratować.
- Może i by wypadało, ale swoje przeżyłeś więc nie ma co cię karać dwa razy. - Siergiej rzekł krzywiąc się.
Wytrzeszczył na niego oczy. Czuł się jakby z wrażenia zeszła z niego większość powietrza. Wbił wzrok w buty: - Tak, ojcze… -
- Słusznie, tatko… - Stasiek praktycznie wynosząc młodszego brata. Syknął mu do ucha: -Ciesz się, że ci się upiekło
-Aha…
-burknął oswobodzając się z jego ramion. Sam wyszedł czując jak się w nim kotłują myśli. Że zdumienie ustępuje gniewowi.

Miał chęć wrzasnąć:
“Tyle gadałeś ze Staśkiem, a mi nie poświęcisz więcej niż 2 minuty?! Tak mało się liczę?! Masz mnie za głupie dziecko, które zrobi wszystko za cuksa?!”

Gniew trzymał na uwięzi głównie przekonanie, że “ze sceny trzeba zejść niepokonanym” i Consilniore nie może pozwolić sobie na wybuch. Nawet słusznego gniewu. A przynajmniej nie od razu. I nie ma co wciągać Leslie w jego sprawy. Choć szkoda, że nikt nie uważa JEGO za ważnego do poświęcenia czasu.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 17-12-2016 o 19:58.
Guren jest offline