Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2016, 23:16   #106
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Jayson "Godzilla" Atkinson - Pomiot Godzilli


Jayson przeciągnął się na łóżku i te zatrzeszczało pod jego ciężarem. Rzejrzał się dookoła. Był w domu. Swoim. W swojej sypialni. Za oknami wciąż był dzień. Choć już o zaawansowanej porze a nie świeżutki i młodziutki jakim go zostawili gdy kładli się spać po powrocie na złomowisko.

Atkinson przeciągnął się, ziewnął, spojrzał i pomacał miejsca po zranieniach od magicznych ostrzy z akcji w wieżowcu koprpów i w końcu wstał. Nieśpiesznie zaczynał ten dzień nie wiedząc jeszcze do końca jak zaplanować jego pozostałą część. Na razie plan z odespaniem wypełnił w 100%. Wychodząc ze swojej sypialni zgadywał, że znów pewnie odsypiał najdłużej. Ale gadzia natura dawała o sobie znać. W końcu gady lubią wygrzewać się na słoneczku prawda?

Odświeżył się pod prysznicem, zszedł do kuchni na śniadanioobiad i może już z myślą o kolacji oporządził dań z zapasów na tyle, że pewnie sam wtranżolił więcej niż pozostała dwójka Muszkieterów. Wyszedł ze szklanką na werandę przed gankiem. Spotkał tam pozostałą dójkę i zaparkowanego w pobliżi KITT'a.

- Co gadają o tym numerze w wieżowcu? - spytał siadając na zawieszonej do sufitu ławie. - Ja bym się tam przejechał. Sprawdził jak to wygląda teraz. Ale w sumie głównie mi o tą blondsucz chodzi. Nie możemy jej odpuścić. Trzeba ją odnaleźć. - popatrzył na Steve'a, Angie i KITT'a. Byli bardziej obyci w temacie szukań wszelakich od niego więc i mogli użyć swoich miejętności i talentów do znalezienia tej blondyny z wieżowca. Zresztą jak wstali wcześniej od niego to już może nawet coś mieli na tapecie. Jak nie to i tak można było się przejechać do ruin choćby dla spokojności ducha i zwykłej ciekawości.

- A tak w ogóle mi przyszło do głowy... W sumie jak ci młodzi byli w takim ciężkim stanie i nic nie powiedzieli to nadal nie wiadomo jak i po co ich porawano nie? - zapytał i spojrzał na nich. Może coś się zmieniło jak spał? Teraz jak pozbierał myśli przypomniał sobie, że Steve coś o tym mówił chyba jak wracali na złomowisko. Teraz jakoś mu się to przypomniało bo nie zwrócił wtedy na to należytej uwagi. Przyszło mu właśnie do głowy, że może ich też podeszła ta lub inna blondzia tak jak w wieżowcu jego. No albo może i nie. Ale nadal go ciekawiło jak mogli podejść dwójkę nadnaturali tak, że nawet nie dali rady pisnąć.

Ponadto pozostała trójka trochę nawijała o planach i następnych posunięciach. Zostawił ich jak szedł spać wciąż pochłoniętych rozmową na ten temat. Był ciekaw co i jak z tego wyszło i jak to ma się do punktu odnalezienia blondyny z babskiego, korpowego kibla.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline