[u]Przed odjazdem[/u
Im więcej Alice mówiła tym większe oczy robił mutant. Totalnie nie zrozumiał wykładu. Zadał proste pytanie kto to eukariot, a usłyszał więcej dziwnych nieznanych słów niż przez większość swego życia, i to w jednym zdaniu, ba powiedziane na jednym tchu! Poczuł się... nieco głupim, że nic nie rozumiał. Na całe szczęście, wybawienie wreszcie nadeszło: - Owady, no, to słowo Baba zna!- ucieszył się wyraźnie. - Szeryf i twój tata wiedzą co robią. Nie martw się o nich za bardzo. Ale oczywiście, pomożemy im. - postarał się dodać otuchy.
Obietnicę późniejszego opatrzenia przyjął z ciepłym wdzięcznym uśmiechem, w jego prostym umyśle ważne były rzeczy teraz, a rany i opatrunek, to były sprawy na później, więc nic, czym należy się teraz martwić. Po dużym buuum
Nożowniczka była bardzo ordynarna. Baba nie lubił ludzi którzy przeklinali. Dlaczego mówiła tak niegrzecznie do Alicji? - Moja mama mówiła, że przekleństwa ranią małego Jezuska, i że tylko ludzie słabi lub głupi klną, gdyż albo chcą zamaskować własną słabość osc.. oscent.. oscylującą wulgarnością, albo są zbyt głupi by znać normalne słowa. Jesteś taką osobą? - zapytał Baba.
Jednak w jednym miała rację. - Zadbaj też o siebie Alicjo, proszę. - poparł nożowniczkę, choć nalegać nie zamierzał, Alicja była doktorem ona najlepiej wiedziała, co należy uczynić i kiedy.
Gdy Alice poprosiła o dotrzymanie tajemnicy względem jej relacji z jej ojcem: - Baba nic nie powie. Ale Baby raczej nie będą pytać. No... oni częściej do Baby strzelają niż rozmawiają.- wyjaśnił.
Gdy Baba dostrzegł ostrzelanych mężczyzn, nie zastanawiał się ani chwili. Dał znak Boomer by podążała za nim, i razem ruszyli by pomóc rannym. Ciężko rannym... Baba zdawał sobie sprawę, jakie szkody w miękkim ludzkim ciele czynią takie pociski.
Gdy wrócili, Nix całował się akurat z nożowniczką. Baba aż wytrzeszczył oczy. Totalnie nie rozumiejąc co się dzieje.
Dopiero po chwili odnalazł wzrokiem Alicję i wydukał, że ma rannych potrzebujących pomocy. Niepotrzebnie, bo Alice już przeszła do działania i do oględzin rannych.
Baba ostrożnie ułożył rannego na ziemi, pomagając zaraz po tym Boomer, by i drugi ranny znalazł w miarę wygodne miejsce.
Gdy mutant usłyszał przeprosiny Alicji, uśmiechnął się lekko, i położył dziewczynie wielką rękę na ramieniu, delikatnie je ściskając. Nie powiedział jednak nic, i wycofał rękę natychmiast, nie chcąc czasem przeszkadzać pani doktor w pracy. Ale chciał by wiedziała, że to docenia i, że jest z niej dumny.
Potem postarał się nawiązać kontakt radiowy z ojcem Alicji. Nix mówił, że nie odpowiada, ale warto było spróbować. |