Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2016, 22:41   #71
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Megan szła przez osadę, przyglądają się mieszkańcom, chłonąc atmosferę. W powietrzu wisiało coś niepokojącego.. pamięć o pomordowanych. Wyczuwała ich. Czy to możliwe, że do zbrodni – ofiary – doszło tutaj? Jeśli nawet nie – pamięć tamtego wydarzenia, mimo upływu lat, ciągle była świeża. Nikt z mieszkańców nie umierał, więc wszyscy byli świadkami. Nie dane im było przeżyć żałoby, mieli nigdy nie zapomnieć.

Var Nar Var był szalony. Udawało mu się panować nad sobą, ale Megan wiedziała, ze to tylko kwestia czasu. Szedł po bardzo wąskiej grani, nad krawędzią przepaści. W każdej chwili mógł wpaść w odmęt szaleństwa.. pewnie już miewał napady szału. Megan wyciągnęła do niego rękę, ale jej nie przyjął, nie chciał odejść z grani, nie pozwolił sobie pomóc. Bał się. Megan też się bała – bo zrozumiała, ze to nie miejsce, którego szukała. Nie nadawała się na wojowniczkę.

Weszli do chaty.

- Nie odchodź - poprosiła Cahr Nar Cahra. - Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Niri Nahri Niri miała rację - nie pamiętam Ciebie. Odegrałam małe przedstawienie przed Var Nar Varem.
Zadarła głowę, aby spojrzeć mężczyźnie w twarz.
- Przykro mi, nie pamiętam ani Ciebie, ani nikogo, niczego stąd. Niri Nahri Niri to przewidziała, tak? Opowiesz mi o niej?
- Jest wiedźmą ognia z Ludu Niri. Kiedyś, gdy jeszcze czułem żal, spotkałem się z nią w Jaskiniach Czaszek. By porozmawiać o tym, co czułem. I wtedy ona powiedziała mi wszystko. O Kole. O Róży. O Zniszczeniu. O Wędrowcach. O Męczenniku i Męczennicy. Teraz jednak moja pamięć jest dziurawa, w przeciwieństwie od mojego ciała. Ginąłem wiele razy lecz Rytuał przywracał mnie do życia. Ciągle i ciągle pozbawiając pamięci, wspomnień i uczuć.

Przygryzła wargę. Dotychczas sądziła, że jeśli dotrze do podobnych niej, odzyska wspomnienia. Teraz nie było to już takie oczywiste… Ona ciągle nie pamiętała niczego - żadnego miejsca, osoby, wydarzenia. Zbierała kawałki wspomnień od innych, jak puzzle, ale ciągle nie widziała całego obrazka. Nie miała pojęcia w jaki sposób ma walczyć z Maską, choć Var Nar Var sądził, że wróciła po to, aby poprowadzić lud Nar do zwycięstwa. Ale ona tego nie potrafiła. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw - a wtedy może się jej nie udać ujarzmić szału Var Nar Var.
- Pomożesz mi? - spojrzała znów na mężczyznę. - Przez wgląd na to, co nas łączyło.. Chcę odzyskać te wspomnienia.
Nie kłamała. Chciała poznać swoja przeszłość.. tutaj.
- Sam chciałbym odzyskać część moich - powiedział gorzko. - A część zapomnieć na zawsze. Chcesz coś zjeść, czy wolisz obejrzeć osadę Nar. Nar Garok. Taką nosi nazwę Stos Nar. Powiedz mi, Me’Ghan ze Wzgórza. Powiedz mi… czy coś tutaj czujesz? W powietrzu? Wokół? - wyraźnie szukał słów.
Pokiwała głową.
- Czuję.. obecność tych, których zabito. Spalono. Czuję krew, dym, popiół. Ból. Cierpienie. Czuję obecność tych, których unicestwiono. - potarła skroń zmęczonym ruchem. - Chciałabym się umyć. Czy możesz mi zdobyć inne buty? Te są już do niczego… - wskazała na swoje pantofle.
Zamilkła. Zbieranie myśli przychodziło jej z trudem.
- Potem potrzebuję pomedytować. Inne rzeczy później.
- Przyniosę ci wody i ubrania
- powiedział i wyszedł.

Jakiś czas później powrócił niosąc wielką balię wypełnioną parującą wodą. Nie był sam. Towarzyszył mu równie potężny mężczyzna i jakaś atletycznie zbudowana kobieta z włosami zaplecionymi w dziesiątki warkoczy i ostrej, drapieżnej twarzy naznaczonej liniami skaryfikacji i tatuażami. Prawdziwa dzikuska. Kobieta przyniosła ubrania - spodnie ze skóry i futra, kamizelkę wykonaną z tego samego materiału i buty, solidne, z cholewką prawie do kolan i mnóstwem rzemiennych sznurówek. Do tego pas z dwoma toporami, podobnymi do tych jakimi ciskał jej przewodnik do Nar Garok.
Mężczyźni postawili wodę i wyszli, kobieta została.

- Jestem Drana Nar Drana - przedstawiła się. - Będziesz potrzebowała pomocy w kąpieli i ubieraniu się?
Megan podziękowała skinieniem głowy.
- Dziękuję, poradzę sobie sama - odpowiedziała kobiecie i zaczęła zdejmować swoje ubrania.
- Pamiętasz mnie? - zapytała, widząc że tamta jeszcze nie wyszła.
- Wiem kim jesteś.
- Tak, tak…
- w głosie Megan było znużenie. - Stałam przy Męczennicy i Męczenniku, pokonałam Tevrooka i Naz’Nazara … takie rzeczy o mnie wiesz?
- zaczęła zmywać kurz, brud i pot z ciała. - Znasz mnie z opowieści, czy widziałyśmy się kiedyś?
- Tylko z opowieści. Gdy działy się … tamte rzeczy, ja byłam na Wietrznych Równinach. Daleko od Wieży Dominatora.

Megan pokiwała głową. Woda prysnęła na boki.
- Czy w tych opowieściach było coś o mojej mocy? O Lumii? Lub o otwieraniu tuneli?
- Byłaś wiedźmą ze Wzgórza. Wędrowcem. Wieloświatowcem. Faworytą Tancerzy Nocy. Ich uczennicą. A potem upadł Dominator i nastał czas wojny.


Megan przerwała toaletę i spojrzała na kobietę.
- „Faworytą “ w znaczeniu “ulubioną uczennicą “, czy raczej chodzi o to, że z nimi wszystkimi sypiałam? Kim są Tancerze Nocy? Potrafili korzystać z Lumii?
- Z kim sypiasz czy sypałaś to nie moja sprawa
- Drana Nar Drana wzruszyła potężnymi ramionami. - Więc chodzi o to, że chyba szybko się uczyłaś i tyle. Tancerze Nocy to byli trzej ludzie, czy też raczej trzy istoty. Najważniejsi z Orszaku Dominatora. Ty byłaś czwarta, póki nie zapanowałaś nad Wzgórzem. Nie znam jednak szczegółów.
- W moim świecie “faworyta” oznacza co innego
- mruknęła Megan wracając do mycia. Miała wrażenie, ze kobieta nie odpowiada jej, raczej snuje swoją opowieść. Może źle formułowała pytania? - Opowiedz mi o Tancerzach Nocy. Co potrafili? Wiesz? - powtórzyła.
- Byli potężni. Uczniowie Dominatora. Niektórzy mówią, że Maska był lub była jednym z nich. Że Męczennik i Męczennica także. Niektórzy z kolei mówią, że to Wieloświatowcy, jak ty, Me'ghan. Ale to sprawy wiedzących, nie moje. Ja jestem tylko prostą wojowniczką z Ludu nar. Nie chcę pamiętać. Niczego. Żadnych rzeczy, żadnym mądrości. Niczego... - zamilkła, głęboko się zamyśliła.

Megan w końcu zrozumiała. Wspomnienia tamtych dni były bolesne, Drana Nar Drana nie chciała do nich wracać. Sądziła, że z czasem się zatrą, przestaną uwierać. Ale Megan wiedziała, że to nie działa w taki sposób. To jak z zaognioną raną - skóra może się zagoić, ale tkanki głębiej nadal toczy proces zapalny. Pomaga dopiero drenaż. Choć z drugiej strony… czasem zdarza się, że organizm sam pokona zapalenie. Może i tak będzie o tym razem? Bo że coś tliło się na dnie duszy Var Nar Vara tego była pewna. Tylko co? Zablokowana energia która mogła go uleczyć, czy zgorzel? Nie pozwoli jej sprawdzić.
Zrozumiała jeszcze jedno: Me’Ghan częścią mitów i legend ludu Nar. Nie pamiętali jej jako osoby. Lata zmąciły obraz w pamięci ludu Nar. Wyostrzyły jedne fragmenty. Zamazały inne.
- Dziękuję Ci za pomoc – powiedziała do kobiety. - Możesz poprosić Cahr Nar Cahra żeby przyszedł do mnie za godzinę?
- Przekażę mu twe słowa, Me'Ghan ze Wzgórza
- powiedziała tamta niemal uroczyście.

Megan założyła przyniesione ubranie, było tylko nieco za duże, dało się jednak łatwo dopasować za pomocą rzemieni. Pas z toporami odłożyła obok – razem ze zdobycznym sztyletem.
Usiadła na podłodze w seiza, złożyła dłonie na udach i wprowadziła się w trans. Świat wokół niej zniknął. Emocje i zmęczenie spływały po jej ciele i wsiąkały w ziemię. Myśli i uczucia układały się, równo w zakamarkach mózgu. Kanały energetyczne w jej ciele rozszerzyły się, aby ułatwić przepływ energii. Kiedy po kilkudziesięciu minutach podniosła się na nogi – czuła się jak po dobrze przespanej nocy. Spokojna. Wypoczęta. Otwarta i gotowa. Poczuła jeszcze coś. Z każdą chwilą coraz mniej było w niej Megan Hill, a coraz więcej Me’Ghan ze Wzgórza. Czy to dobrze? Nie wiedziała, ale poddała się tej zmianie.

Usiadł przy stole, czekając na powrót Cahr Nar Cahra. Powinno się jej udać przekonać go, żeby zaprowadził ją do Niri Nahri Niri. I to jak najszybciej, zanim Var Nar Var zapragnie nastepnych pokazów Lumii. Lub zacznie mieć kolejne - szalone - plany związane z jej osobą.

Wiedźma ognia powinna znać odpowiedzi na pytania Me’Ghan.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline