Nudy, nudy, nudy, nudy... W podziemiach zamku przynajmniej co i rusz natykali się na jakieś pułapki czy szkielety, a tutaj? Luna dreptała smętnie za towarzyszami, a stopień jej rozczarowania był proporcjonalny do wcześniejszego entuzjazmu. Dodatkowo czas w ciemnościach niemożebnie się dłużył! Na szczęście solidne drzwi zwiastowały ciekawą odmianę, a korytarz...
- Potwór? - zatchnęła się z emocji niziołka. Nic nie zauważyła, ale pełzająca po suficie ciemność łatwa do zoczenia nie była. - Może jeśli rozpalimy bardzo, bardzo dużo ognia i nie będzie cieni, w których mogłaby się skryć to do nas nie podejdzie? - zasugerowała. BARDZO chciała zwiedzić jaskinię. - Albo mogę ją pogonić moimi ptaszyskami! |