Wątek: [Imaginica] ...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2007, 21:10   #32
geerkoto
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
M
Drzwi na szczęście nie były otwarte, na szczęście, zakładając, że nie chciałaś się wygłupić wyważając, przysłowiowe drzwi otwarte na oścież.
Łom miło ciąży w rączkach, aż świerzbi by go wykorzystać.
Na nieszczęście drzwi ściśle przylegają, ciężko będzie znaleźć miejsce gdzie można by wcisnąć kartę kredytową, nie mówiąc o końcówce "łyżeczki".
Stoisz, lustrując drzwi. Promień światła ujawnia kolejne centymetry szczeliny.
O, jest. Obiecujący fragment.
Właśnie przymierzałaś się do podejścia do drzwi, gdy latarka wywędrowała z Twojej ręki. Dostała nóżek? - pomyślałaś w pierwszej chwili, by potem poprawić się - nóżek nie, ale rączkę owszem.
Przyglądasz się Nice. Co prawda nikt tego nie zobaczy, ale Twoja mina zdradza sceptyczne nastawienie do metody zachowawczej.
Zastanawiasz się właśnie, czy nie ostrzec, przed problemami w znalezieniu zamka. W końcu, kto umieszczałby zamek po wewnętrznej stronie drzwi celi?
Już masz zamiar parsknąć i zabrać się do roboty przy drzwiach, gdy zauważasz, że Nika zaczyna dłubać w zamku.
Zapytana, wytrącona z równowagi odpowiadasz mechanicznie:
- Zwykle, tak... - wykonujesz ręką gest, naśladując ruch otwierania zamka kluczem.
Po chwili dociera do Ciebie, że radosne dłubanie, to jednak nie wiedza praktyczna na temat podważania zamków - jak nazywają to angole.
Nie dbasz o to, czy promień światła ujawni triumfalny uśmiech.
Podchodzisz do drzwi, nonszalancko zawiesiwszy łom na barku. Czas na zrobienie drzwiom z du... ekhem, pupy jesieni średniowiecza.
Czyje na wierzchu? - w myślach układasz frazę, która miałaby przypieczętować klęskę fanatyczki filmów szpiegowskich.
"Klik" - zamek ustąpił...

L
Odbierasz latarkę i od razu kierujesz ją na drzwi, poszukując zamka. Nie ma? Zdziwiona przebiegasz po powierzchni drzwi wzrokiem wszerz i wzdłuż.
Gdzie jesteś, draniu? - w myślach samokrystalizacji ulega pomysł zrobienia mu krzywdy. Zamek znalazł się, dokładnie tam, gdzie znaleźć powinien - pewnie się wystraszył, drań - uśmiechasz się w myślach.
No, do dzieła.
Zaczynasz dobierać się do zamka. Może nie jesteś ekspertem, ale wrodzony optymizm sprawia, że wiedza podpatrzona wydaje się być dokładnie tym, czego potrzebuje początkujący włamywacz.
Język sam znajduje sobie drogę na zewnątrz - najwidoczniej kierując się zasadą "jeśli nie wywalisz jęzora, nie uda Ci się nic zmajstrować".
Profilaktycznie dopytujesz się o kierunek obrotu, konieczny do otwarcia zamka.
- Zwykle, tak... - pada odpowiedź, wiele mówiąca odpowiedź.
Po chwili orientujesz się, że skierowanie źródła światła na Magdę będzie dobrym pomysłem.
Oświetlona stoi ze zdziwioną miną, kręcąc ręką, jak podczas otwierania nieistniejącego zamka nieistniejącym kluczem.
Poinstruowana wracasz do pracy ze zdwojonym zapałem.
Opór maleje. Czujesz, że sukces jest bliski.
"Klik" - voila - zamek ustąpił...

L&M
...szczęknął rygiel. Drzwi otwarły się na oścież...
Zapewne oglądanie horrorów, zabawa kośćmi, czy inne metody oswajania się z grozą mają pewną skuteczność, jednak gdy w drzwiach pojawił się ludzki szkielet, przeżyłaś szok.
Świeca w lichtarzu za jego plecami musiała być przyczyną wrażenia, które wywarł. Ruchliwy, można by powiedzieć żywy, szczególnie w porównaniu ze szkieletem, płomień wyłania z mroku kościec skacząc po gładkich powierzchniach koloru... Hmmm... Kości słoniowej? Skojarzenia, tak absurdalne w tej chwili oswajają grozę - jednak sukces. Jednak nawet oswojony szkielet, trzymający w jednej ręce klucze, a w drugiej wyszczerbiony co prawda, ale jak najbardziej miecz; to całkiem realne zagrożenie. Pojawienie się w przejściu kolejnego kościanego strażnika, sugeruje dalsze pogarszanie się Twojej sytuacji.
Ucieczka nie wchodzi w drogę...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline