Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2016, 20:51   #8
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Widok, jaki ukazał się oczom drużyny-zbieraniny odbiegał nieco od tego co wyobraziła sobie Moira. Strzelec w ruinach zaiste musiał być wyborowy skoro oparł się takiej ilości wrogów. Zresztą gdyby orki grzeszyły intelektem to spróbowały by zajść go od tyłu. Na szczęście nie grzeszyły.

- Tego wielkiego, dowódcę już widziałam. Uważajcie na jego broń - to znaczy bardziej niż normalnie. Jest umagiczniona ogniem -
szepnęła kobieta do swoich towarzyszy.
- Może jeśli go złapiemy to powie nam coś więcej na temat sytuacji w Nesme i posiłków, które mają tam dotrzeć? - Moira zagrała na szlachetnych pobudkach niektórych awanturników. - A przynajmniej dowiedzielibyśmy się ile patroli czy obozowisk znajduje się w okolicy, by bezpiecznie przejść.

Nie dodała, że sama miała w tym ukryty motyw. Mała, malutka nadzieja na odzyskanie Ganimedesa nadal się w niej tliła, choć rozsądek mówił, że koń już dawno został zjedzony, przetrawiony i wydalony przez zielone, ryczące bestie. Cóż, człowiek musiał się czegoś trzymać by nie zwariować...
 
Sayane jest offline