Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2016, 21:47   #66
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Seathan miał sporo rzeczy do zrobienia. Hołdował zasadzie " jeśli chcesz pokoju szykuj się na wojnę". Dowódcy zbrojnych nakazał dokładny przegląd umocnień. Zalecił może nie codzienne ale ćwiczenia w zakresie większych starć. Taktyki, szyków, planów. Własnoręcznie napisał list do Straży. Z tym zakonem nikt nie utrzymywał szczególnych kontaktów. Seathan jednak uznał, że sprawdzi czy można by z nimi zawrzeć jakieś umowy. Interesował go handel z dzikimi. Uważał, że przy odpowiednich obostrzeniach. Można by taką rzecz przeprowadzić. Wiadomo nie sprzedawano by za mur broni i grup artykułów które straż chciałaby objąć embargiem. Jednak były jego zdaniem dziesiątki rzeczy których dzicy mogli potrzebować z krain zachodu a nie byłyby problematyczne. I dziesiątki rzeczy które za murem były mniej warte a w Westeros nabierały wartości. To była zupełnie inna kraina. Zupełnie inne zasady... a stare żeglarskie powiedzenie mówiło ... "Najlepiesz zarobisz na handlu z egzotycznymi krajami". Dzicy byli takim egzotycznym krajem tylko bliżej niż odległe Essos. Zdawał sobie sprawę, że pomysł był może lekko dziwaczny. Chciał jednak zaciągnąć języka. Napisał do obecnego Lorda dowódcy. Prośbę o przybycie przedstawiciela straży do zamku Seaverów. W celu omówienia wzmocnienie i natężenia relacji. Dość enigmatyczne. Odnieść się jednak do tego będą musieli.

Pomysł Seathan wyłożył też Hortonowi. Zaznaczając, że na razie chce tylko wybadać grunt. Prosił jednak o rady i sugestie. Chciał zapoznać się również z wszelakimi umowami handlowymi rodu. Podpytując czy jakieś propozycje były zgłaszane w ostatnim czasie a były blokowane choćby przez Lorda Simona. Na końcu dziedzic rzekł mu również o sprawie Gerolda.
-Potrzebujemy miejsca dla około dwóch setek ludzi. Dyskretnego z dala od ciekawskich oczu. Powiem ci w największej tajemnicy przyjacielu, że szykujemy się do uderzenia na żelaznych ludzi. Lord Gerold prosi nas o pomoc w wyznaczeniu takiego miejsca na ziemiach rodu. Chciałbym byś zadbał oto jako zarządca zamku jeszcze przed wyjazdem. Zapas jedzenia i lokalizacja. Zrobi się tu trochę tłoczno, bo na nasze ziemie niedługo zaczną zjeżdżać również "Wilczęta". Zadbaj by przebiegło do bez zakłóceń. Powiedz też kto zajmie twoje miejsce na czas wyjazdu do Reach?


Po pierwszej rozmowie przyszedł czas na rozmowę z drogim i poczciwym Trevyrem.
-Chciałbym wysłuchać czegoś na kształt diagnozy mojego pana dziadka. Wiem, że dolega mu głównie wiek. Chciałbym jednak mieć pewność, że nic ponad to. Wrogów rodowi nie brakuje. Może ktoś go podtruł? Masz wiedzę by to sprawdzić? Wyklucz i zbadać sprawę? - podpytywał poważnie przejęty zdrowiem seniora.
 
Icarius jest offline