Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2007, 21:38   #29
Edvin
 
Reputacja: 0 Edvin może tylko marzyć o lepszym jutrze
...medrzec probowal uderzyc z jak najwiekszym impetem w stojaca najblizej postac. Jego mlot kierowal sie prosto w piersc wynaturzenca, jednak przeciwnik okazal sie nadzwyczaj zwinny, iz nie tylko uniknal poteznego ciosu, robiac krok w bok, ale rozniez zdazyl wyciagnac miecz spod plaszcza lekko tnac przy okazji przedramie krasnoluda. Widzac to stojaca dalelej postac rzucila sie gwaltownie w strone kudlatego medrca wyciagajac krotki miecz spod plaszcza...

...w tym to momencie powietrze w glownej sali przyjelo zapach lekko przypominajacy powietrze przed burza. Chwile pozniej ubrany na czerwono jegomosc poczal wykonywac rozne gesty wskazujac na koncu na dobiegajaca do walczacego krasnoluda postac...

Elethrian

...w momencie kiedy to przed oczyma ukazaly ci sie slowa zaklecia poczules dziwne mrowienie na swoim ciele. Odruchowo uchyliles powieki by zobaczyc co jest nie tak. Twoj wzrok zatrzymal sie na siedzacym w kacie starcu. Jego wzrok nie podazal juz za ganiajacymi po scianach cieniami, lecz bys skupiony na tobie... Kiedy przez mysl przechodzily ci slowa inkantacji on powtarzal je rucham swoich warg za toba... Po chwili poczules ogrom nagromadzonej w tobie energii... Nigdy czegos takiego wczesniej nie doznales... Twoim cialem zaczal wladac bol... Czym predzej chciales skonczyc inkantacje... Wypowiadajac konczace slowo skierowales palce w biegnaca na medrca postac, katem oka zauwazajac iz slowo konczace inkantacje starca bylo inne... Sekunde pozniej poczules jak wielka energia opuszcza twoje cialo a z twoich dloni wyskoczylo piec magicznych pociskow, ktore blyskawicznie skierowaly sie w strone wroga... Poczules gwaltowna ulge ale tez i wielka slabosc... - jesli moglbys wykonac rzut obronny na wytrwalosc.

...kiedy to wysoki mezczyzna zakonczyl inkantacje z jego rak wyskoczylo piec pociskow nieznanej energii, ktore to z ogromna predkoscia uderzyly w szarzujaca na rozczochranego medrca postac. Nieumarly zasyczal ze zlosci kiedy to jego lewa reka zostala odlaczona od ciala, a jego zebra wraz z okrywajaca je szata obrocily sie w pyl... Widzac to wszyscy chwilowo zamarli w miejscu... A wiec jest to naprawde nieumarly... Chyba magicznie przywolany do zycia szkielet... Rozwscieczony tym co sie stalo "jegomosc" spojrzal na swoj nowy cel, ktory to doprowadzil go przed chwila do takiego stanu i mijajac walczacych w przejsciu zmierzyl w strone ludzkiego czarodzieja. Na szczescie droge zagrodzil mu krasnolud z swiecacym blekitna poswiata mlotem zamachujac sie nan raptownie... Trafil go w sam srodek tego co wczesniej tworzylo klatke piersiowa gruchoczac kregoslup. Jego mlot zajasnial przy uderzeniu zapalajac pozostalosc okrycia na przeciwniku, ktory to osunal sie po ciosie na ziemie pozostajac w dwoch osobnych czesciach. Szata poczela plonac coraz bardziej...

Zook

...probujac wykrasc sie z glownej sali stanales bez ruchu przygladajac sie calej zaistnialej sytuacji... W pewnej chwili zauwazyles kolejna zakapturzona postac zblizajaca sie do wejscia do goscinnej sali. Jest to chyba trzeci i ostatni jegomosc sposrod tych ktorych widzieliscie nazewnatrz...

Luinëhilien

...Nieumarli... naprawde... ta mysl przerazala cie z kazda chwila... zawsze bylas uczona iz nekromancja jest najwiekszym wrogiem natury, a teraz sama masz do czynienia z jej najwiekszym zaburzeniem... ale ty jestes odwazna i nie dasz sie zawiesc wszystkim tym ktorzy na ciebie licza...

Rose

...przesuwasz sie po parapetach okien dookola karczmy tak by dostac sie do okna pokoju ktory stal sie celem zakapturzonych postaci. Z wewnatrz oberzy dochodza cie odglosy walki, a chwile wczesniej slyczalas trzask wywarzanych drzwi... Kiedy juz prawie dosiegnelas swojego celu okiennice otwarly sie z hukiem, a przez otwarte okno wyskoczyl jeden z zakapturzonych jegomosci z zrolowanym dywanem na ramieniu. Po wyladowaniu na ziemi poczal on szybko biec w strone plonacej bramy...Kiedy zajrzalas do wnetrza pokoju przez otwarte okno zauwazylas lezacego na podlodze ciezko rannego kupca(tego samego ktory przybyl jako ostatni do oberzy tej nocy), a przy drzwiach jego towarzysz toczyl dramatyczna walke z druga zakapturzona postacjia. Z jego boku saczyla sie krew...
 
__________________
In The Darkness Of Futures Past
The Magician Longs To See
One Chants Out Between Two Worlds
Fire, Walk With Me
Edvin jest offline