-Jak ją zarższ żywy z tej łajby nie zejdziesz- krzykną Miszka -Masz jeszcze wybór, albo razem z tą bladzią zejdzieciecie z łajby żywi, albo nad ranem znajdą dwa trupy w trzcinach przy brzegu. Otwieraj te jebane drzwi albo puszczę z dymem całą tą łódkę.Mówiąc to Miszka wyciąga pistolet i naciąga kurek, lekko naciska barkiem na zamknięte drzwi w celu zlokalizowania w którym miejscu jest zamek albo skombel. Kiedy mu się to udaje kieruje w to miejsce lufę pistoletu, jednak pod takim kątem, żeby kula nie poleciała w kierunku środka nadbudówki .
-Policzył bym do trzech, ale kurwa jakoś nie było się kiedy nauczyć rachunków, dlatego masz tylko chwilę, wypierdalają w podskokach Dirk.- krzykną, w między czasie pokazuję toważyszom, żeby odwrócili uwagę wroga przy oknie. Kiedy tylko to robią, naciska języczek spustu, odstrzeliwując zamknięcie w drzwiach, kuca i pochylony nisko przy ziemi rzuca się do środka próbując obalić przeciwnika i choć na chwilę powstrzymać i poczekać aż któryś z dzielnych druchów, przyładuje Dirkowi czymś ciężkim w tył głowy.
Ostatnio edytowane przez WolfSet : 20-12-2016 o 21:22.
|