Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2016, 10:21   #107
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Drzemka na złomowisku

Bill dodał, co mógł w sprawie zabójczyni Marcusa - Pamiętam, że zwrócił moją uwagę zapach jej perfum, gdy to poczułem to wtedy mnie instynkt ostrzegł przed niebezpieczeństwem. Sądzę, że w tym jej pachnidle było to tak podkręciło, Jay. Mnie pewnie nie wzięło no, bo byłem świeżo wyruchany i wyimprezowany a może to, dlatego że ją lizałeś? Może warto sprawdzić sklepy z perfumami? - zaproponował teorie, po czym, zacisnął usta wyraźnie sfrustrowany - Już wtedy miałem ochotę wysadzić ten kibel jakimś granatem albo innym pociskiem przecież nawet jakby była śmiertelna to i tak nie wypadałoby zostawiać świadków! A jakby tego było mało pokazałem jej swoją zakazaną mordę i dałem się wykiwać jak ostatni śmondak! Nie chciałem łamać Litanii zabijając niewinnych, bo to za mocno karmi złą stronę wilka - Wyjaśnił.

- Wiecie, co? Ten nowy laluś chyba ma trochę racji bikerzy raczej nie wstają przed dwunastą a lepiej być wydrzemanym mogę się zdrzemnąć w jakimś kącie? Pamiętam, że podczas grilla widziałem całkiem wygodną górkę ze starych opon miałbyś coś przeciwko żebym się tam kimną Jay? - Spytał właściciela złomowiska nie chciał się narzucać, bo z miejscem i tak będzie krucho skoro cała trójka muszkieterów będzie kimać zresztą zapach starej gumy działał na niego uspokajająco.

Telefony i rozmowy z Przodkiem

~Ty to masz jednak podejrzanie dużo, z Gnatożuja chyba gdzieś w twoim drzewie się jakiś trafił stąd tak dobrze sobie radziłeś na ulicy~ - Skomentował wuj Angus ze śmiechem ~Zanim się położysz w tym smrodzie skontaktuj się z tą Szarą poproś o spotkanie możesz powiedzieć, że masz dla niej prezent w podziękowaniu za dobrą radę, jakiej ci wczoraj udzieliła! Hahaha, mówię ci kobity uwielbiają takie drobne kłamliwe komplemenciki oraz prezenty! ~ - Zapewnił Skald.

Wilkołak wybrał numer do warsztatu Wilków Szarej - Hejka Bob z tej strony Bill dałbyś radę umówić mnie na spotkanie u Szefowej? Mam do niej sprawę... Nie, nic związanego z robotą normalnie chciałem dać prezenta, bo mi tak dobrze poradziła wczoraj... OK dzięki! - Rozłączył się.

~No, dobra robota młody! Choć, obaj wiemy, że najbardziej to ci pomogły moje wspomnienia, które zacząłem ci zsyłać w snach jak tylko ci zaczęła rosnąć włócznia ~ - Skomentował Przodek.

, ~Więc to była twoja sprawka Wuju? Dzięki tobie przez jakiś czas miałem najciekawsze historię w bidulu chłopcy byli tacy ciekawi tych snów, że nawet smród przez jakiś czas wytrzymywali dzięki~ - Zaskoczony Bill wrócił do jednego z niewielu przyjemnych wspomnień wczesnego okresu dojrzewania.

~Się wie młodzieńcze! Nie na darmo noszę imię bóstwa miłości i patrona młodzieży a teraz lepiej idź spać~ - Poradził rozbawiony Przodek.

Pobudka

Pomiot Fenrisa obudził się koło dwunastej dołączył się do śniadania Muszkieterów i odpowiedział na pytania Pomiotu Godzili - Nie sądzę żeby tam zostały jakieś ślady nasi się upewnili a na pewno pełno tam glin, więc fizycznie raczej nic się nie da sprawdzić. Co do młodych to Pan Adrian powiedział na apelu, że żyją i fizycznie da się ich wyleczyć pewnie gorzej będzie z tym, co będą mieli we łbach po tym wszystkim?.. Może Królewska elfica im pomoże? Chociaż patrząc po tym co mówiła Cassey to bym jej w tej kwestii też nie ufał - Stwierdził wsuwając drugą kanapkę pewnie mógłby zjeść tyle co Atkinson ale nie chciał nadużywać jego gościnności.

- To jak Steve jedziemy ? - Spytał się brodacza z wydatnym orlim semickim nosem przez chwilę zmartwił się, że Ragnar będzie miał obiekcje, co do przewozu takiego pasażera, lecz motor zdawał się tego nie zauważać.

Wypłosz wolał jednak zostać na złomowisku.

Wizyta w Sweet Suicide

Arnul czuł się niepewnie zostawiając miecz ukryty na pacę motoru, ale Ragnar zapewnił go, że jeżeli trafi się złodziej to przejedzie mu po palcach a w przypadku "żandarmerii " jak nazywał policje uruchomi serene ostrzegawczą. Przestał, więc szukać powodów do zwłoki.

Wilkołak wszedł do baru trzymając przed sobą złożone w kostkę rzeczy Chrisa spodnie, kurtkę z symbolem klubu motocyklowego na której położył portfel z dokumentami - Przyniosłem rzeczy Chrisa możemy pogadać ? - Spytał się po podejściu do baru nie chciał żeby klienci usłyszeli coś niepotrzebnie, gdy wokół nie będzie nikogo niepowołanego Pomiot wyjaśni sprawę.:

- To było tak, Wolf dowiedział się, że waszego człowieka oszukały G-many jakaś tajna akcja FBIców z trefnymi prochami chcieliśmy mu pomóc, ale on zadzwonił do jakiegoś swego znajomego a po tym, jak ten ktoś po drugiej stronie telefonu odmówił mieszania się w to Chris dostał szału zerwał ciuchy i pobiegł przed siebie nim zdążyliśmy go złapać resztę znacie z wiadomości - Opowiedział - Ja naprawdę chciałem mu pomóc! Byłem gotowy zrobić tym garniturowcom jesień średniowiecza z dupy! Niestety sami wiecie, jaki jest zawsze chodzi własnymi drogami nie chciał mojej pomocy - Powiedział ze smutkiem - Miałem nawet pomysł żeby go wydostać z paki i zrobić operacje plastyczną, ale niestety mój Szef kazał mi się przestać interesować sprawą a bossowi się nie mogę sprzeciwić - W tonie głosu Billa było słychać żal, bo naprawdę podobał mu się plan z podmianką kota na normalsa przy pomocy zasłony oraz magicznego zmieniania twarzy.

- Chciałem się zapytać:, Co będzie z koncertem? Wiem, że macie ciężką sytuacje teraz, ale Chris już uruchomił sprawę i potrzebujemy dokończyć robotę byłoby super jakbyście mogli pomóc dokończyć tą sprawę skoro poszła w ruch. Obiecuję, że potem dam wam spokój -Czuł się naprawdę niepewnie, jeżeli chodziło o przyjazne gadanie.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 08-01-2017 o 12:31. Powód: Wycięcie Wypłosza bo nie chcę ruszać innego BG bez pozwolenia.
Brilchan jest offline