Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2016, 11:44   #49
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przez krótką chwilę Lennart zastanawiał się, czy nie warto by było kopniakiem wysłać durnowatego szlachcica za burtę... jednak po namyśle zrezygnował z tego zamiaru. Zazwyczaj Oskar nie był takim dupkiem, a niekiedy nawet bywał przydatny, zatem Lennart postanowił dać mu jeszcze szansę. Ale był pewien, że jeszcze jeden, dwa takie wyskoki i trzeba się będzie rozstać. A może pewien szlachetka-gołodupiec skończy z kulą w brzuchu. Świat na tym nic nie straci, a nawet wprost przeciwnie.

Lennart nie potrafił orzec, czy von Oskar ma dwie lewe do jakiejkolwiek roboty, czy boi się pobrudzić szlachetne rączki liną, czy też może rwie się do tego, by ratować pannę w opałach. No i nie dopytywał. Pomógł Norinowi w ostatecznym unieszkodliwieniu przeciwnika i w zamienieniu go w zgrabny baleronik, po czym powiedział:

- Norinie, chyba w ciemnościach widzisz najlepiej z nas. Może stanąłbyś na dziobie? - zaproponował. - Najszybciej ujrzałbyś ewentualne przeszkody.

Bez względu na to, co stanie się z siedzącym w nadbudówce Dirkiem, należało zadbać o to, by łódź się nie rozbiła.

Jeśli była konieczność, to miał zamiar pomóc teraz z uśpionym wartownikiem, a potem dopiero zastanowić się, co zrobić z ostatnim z członków załogi.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-12-2016 o 20:39.
Kerm jest offline