Arianne de Lenfent
Budzę się z rana. Głupie ptaki pospałabym jeszcze. Kieruję się do handlowej dzielnicy. Kupuję sobie dwa komplety ubrań jednak nie najwyższej jakości by nie wystawać z tłumu. Dokupuję trochę prochu i kul nigdy nie wiadomo ile może się przydać. Wszystkie zakupy jak i stare rzeczy pakuję do zakupionego plecaka (torby?). Przed wejściem do budy Michała stoi jeszcze koń Thierrego wsiadam na niego i ruszam w podróż by dostarczyć list adresatowi. Po drodze kupuję jeszcze mapę Francji, żeby się nie zgubić.
PS. Wracam w poniedziałek. Do zobaczyska.
__________________ :swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir: |