Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2016, 11:20   #35
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Gdy wrócili do świetlicy rozglądała się chwilę za sąsiadką dziadków.
- Cześć, mam do ciebie sprawę – powiedziała, kucając przy siedzącej w fotelu Natalii. – Możemy porozmawiać? To dość… – zamilkła na moment szukając odpowiedniego słowa – tajemnicza sprawa – skończyła szeptem.
Natalia niechętnie oderwała wzrok od interesującej książki, więc jej mina mówiła sama przez się. Jednak Monikę lubiła chociażby z tego powodu, że była ona wnuczką jej najwspanialszej w świecie sąsiadki. Wysiliła się więc na choć odrobinę życzliwości, tak rzadkiej w jej wykonaniu.
- Cześć Moniko. Co może być aż tak tajemniczego?
Przez chwilę przyglądała się Natalii z głupkowatą miną, nie wiedziała od czego powinna zacząć. Po kilku sekundach milczenie, nie znajdując lepszego pomysłu spytała: - Słyszałaś coś na temat chłopca, który zaginął w okolicy jakiś czas temu? Ma na imię Alek.
Następna pyta o niego! Co one tak się uparły, żeby mojego Alka… Już miałą zacząć wrzeszczeć na wścibską Monikę, co ona sobie niby myśli, kiedy na buzi wymalowała jej się lekko przerażona mina.
- Za… zaginął? Jak to? Kto ci tak powiedział? - prawie krzyknęła na bogu winną koleżankę.
- Noo… - zacięła się zaskoczona reakcją koleżanki. - On mi to powiedział.
- O… on? Powiedział tobie, że sam sobie zaginął? Gadasz od rzeczy! Skąd znasz Alka, hm? - już na dobre odłożyła książkę, roztrzęsiona, całymi myślami pochłonięta sprawie.
Monika patrzyła na koleżankę z lekko rozdziawioną buzią. Natalia zachowywała się conajmniej dziwnie. - Uspokój się - wyszeptała w końcu. - Zaraz cała świetlica zacznie się na nas gapić a sprawa jest delikatna. - Wczoraj podczas wieczornej burzy poszliśmy z Dominikiem do obory. Dziadek nas tam zabrał, mieliśmy sprawdzić czy dach nie przecieka, ale to nieważne. No i tam spotkaliśmy chłopca.. Stał sobie w środku i oglądał zwierzęta. Niby nic dziwnego, ale potem…- zrobiła pauzę, żeby podkreślić wagę i niesamowitość sytuacji - … potem okazało się, że dziadek tego chłopca nie widzi. Był dla niego niewidzialny! - ostatnie zdanie wypowiedziała z głośną ekscytacją.
- Jesteś pewna, że to był Alek? - zapytała drżącym głosem koleżankę, a oczy zaszły jej grubymi łzami. Nie była głupiutką dziewczyną, fakty powoli zaczęły układać się w całość. Te dziwne spotkania w brzozowym lasku, cała aura tajemniczości bijąca od chłopca. Teraz jeszcze te rewelacje Moniki i… opuszczona chata. Ale jak to wszystko możliwe, przecież duchy… nie istnieją?
- Co planujesz? Chcesz z nim… jeszcze porozmawiać? Nie rób nic beze mnie, ja.... wiem gdzie jest Alek, albo gdzie może być. Ale to dla mnie bardzo ważne, chcę abyś wyłącznie ty wiedziała! - pociągnęła żałośnie nosem i wstała z fotela, nie bardzo wiedząc co czynić.
- Wie też mój brat. I jego kolega od erpegów - zastanowiła się czy komuś jeszcze o tym mówili. Co prawda wspomniała o nim dziadkom, ale oni chyba się nie liczą. Wstała z fotela żeby zrównać się z koleżanką i nie krzyczeć zbyt głośno. - Sam powiedział, że ma na imię Alek… i że zaginął, bo porwał go upiór. Powiedział też, że przychodzi czasem w okolice domu moich dziadków żeby popatrzeć na zwierzęta i posłuchać ich sprzeczek. - Zamilkłą na chwilę żeby przypomnieć sobie, co jeszcze mówił chłopiec. - Aha, mówił, że przychodzi do dziadków bo w ich domu nie ma dzieci. Alek nie może przebywać w pobliżu dzieci bo wtedy przychodzi upiór żeby je porwać. - Skończyła, a na jej ciele nagle pojawiła się gęsia skórka.
Uśmiechnęła się przypominając sobie miłe chwile spędzone z Alkiem. - Mnie jakoś nikt nie porwał. - Rozbawił ją temat z upiorem, chociaż nie chciała nic więcej mówić, Monika widać szczerze wierzyła w jego autentyczność. - Co masz zamiar teraz robić? Ja wiem gdzie Alek może być i chciałabym tam pójść. Chcesz iść ze mną? Chyba nie boisz się jakiegoś “upiora”? Jest taka stara chata niedaleko stąd… ale to raczej nie jest miejsce dla dzieci. - Miała na myśli Dominika i Michała, jakby sama już prawie dorosła była.
Stara chata… nie ma mowy - pomyślała i przybrała taką minę żeby nie dać nic po sobie poznać. - Chętnie bym z Tobą poszła, ale… - o kurcze nie miała żadnej wymówki! - Ale umówiłam się już z chłopakami na czytanie podręcznika do Łorhamera! - Wypaliła, nie mając innej wymówki. - Innym razem chętnie z Tobą pójdę. - Gdybyś spotkała Alka to spytaj go o tego upiora, dobra?
Ha, stchórzyła! - pomyślała Natalia - Ale to lepiej, nikt nie będzie się naprzykrzał. - Jasne, zapytam. Miłego czytania yyy, Łohaera.
Pożegnała się z koleżanką i postanowiła odwiedzić Alka w jego chatce, gdzie prawdopodobnie mieszkał. Może było to dziwne miejsce na noclegi, ale nie w głowie jej teraz było zastanawianie się. Upiory, pff!
Jednak pewien niepokój pozostał.
 
Szkuner jest offline