Amnezja Kręta droga prowadzi na południe pod górę w stronę świątyni.Na jej czarno czerwonych ścianach,pokrytych u dołu mchem,Aragot Tobrant zaobserwował z daleka symbole z wizerunkiem słońca.Świątynia ma jakoby parter i pierwsze piętro,przy czym to pierwsze piętro jest o wiele wyższe od parteru i może mieścić w sobie np 3 poziomy.Powyżej parteru wszystkie krawędzie ścian i okiennic zdobione są złotymi wąskimi paskami.Wszystkie te paski skupiają się w środku jednego dużego złotego symbolu nad wejściem do świątyni.Aragot Tobrant , o ile zna się na bóstwach , może wywnioskować z symboliki , że świątynia ta poświęcona jest bogu słońca - Pelorowi. W wejściu stoi dwóch najprawdopodobniej kapłanów , albo mnichów sądząc po ich pozłacanych szatach koloru brązowego i ogolonych głowach. Nie wiele więcej widać w słońcu i z tej odległości,więc Aragot Tobrant udaje się do tawerny . Podobnie postanowili zrobić pozostali podróżnicy , bo "(...)co dwie głowy,to nie jedna(...)"
Drzwi tawerny otwarte są do środka.Widać przez nie ladę barową za którą na drewnianych półkach stoją gliniane butelki.Tylko jedna z tych butelek jest szklana i rzuca się w oczy , bo stoi dumnie napełniona do połowy w samym środku środkowej półki . Nie ma za barem barmana , ale to chyba on stoi w prawej części tawerny , mimo że pod szarym fartuchem barmana widać wyraźnie lekką skórzaną zbroję.Jest to silny, gruby mężczyzna rasy ludzkiej . Do piersi ma pod skosem przywiązany skórzanym pasem średniej wielkości tasak do mięsa . Obok niego stoi niziołek - niski jak na niziołka przystało , również w skórzanej zbroi z metalowymi elementami kolczugi . U boku ma przypiętą szabelkę , a w ręku trzyma książkę . Na widok osób zaglądających przez drzwi do tawerny mówi : "Jak się spało ? Pewnie twardo ? "
Na to barman dodaje "No to siądźcie sobie,siądźcie" wskazując ręką lewą stronę tawerny.Stoją tam dwa stoły a przy nich ławy.Na jednej z tych ław w ciemnym rogu kobieta elf - chuda i wysoka o zielonkawej cerze Driady . Zerka podejrzliwie to na barmana,to na niziołka,to znów na was.Na plecach ma drewnianą tarczę a przed nią na stole leży w gotowości długi , prosty miecz.Potrząsnęła głową w dół , by się z wami przywitać . Koło niej na ławie siedzi rudy szczeniak . Pogłaskała go po głowie i rzecze do niziołka : " Czytaj dalej Mały."
Niziołek uśmiecha się i poprawia szabelkę.Teraz dostrzegacie za jego plecami niską szafkę z książkami.Mówi : "Tu jest napisane,że ta utrata pamięci jest za sprawą deszczu. Ravinia jakaś napisała ,że podążyła do miasta za grupą jakiegoś krasnoluda - Orrina . Mieli żywność zdobyć i wozem zawieźć do jakichś jaskiń od drugiej strony , ale podzielili się i część poszła do lasu po konie , a część została by wszystko w beczki popakować. A...i jeszcze jakiś mnich - Dunar powiedział,że on nigdzie stąd nie pójdzie i że jakby co , to się od deszczu w świątyni schowa . Ale gdzie my jesteśmy...nic tu z tej książki nie wiadomo . "
Ostatnio edytowane przez Mal : 25-05-2007 o 11:57.
|