Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2007, 12:08   #69
Munchhausen
 
Reputacja: 1 Munchhausen nie jest za bardzo znany
Ringo:

Rewolwerowiec postanowił całkowicie zignorować docinki Danielsa. Lekko zniesmaczony odrzucił od siebie pustą już butelkę po whisky, wyprostował się i spojrzał w kierunku drzwi. Potem przeniósł swój wzrok na ślepca. Całkowicie nie miał do niego zaufania. A może najzwyczajniej w świecie wkurzała go myśl, że Daniels ma większe od niego szanse wykaraskania się z całej tej sytuacji bez szwanku...

Ringo podszedł do leżącej trumny i kucnął przy niej. Ostatni raz czule przejechał dłonią po jej wieku, po czym zacisnął rękę na wiszącym na jego szyi kluczu i gwałtownie szarpnął. Sznurek natychmiast puścił. Ringo ostrożnie włożył klucz do kłódki i przekręcił. Mechanizm bezgłośnie ustąpił. Rewolwerowiec mocował się chwilę z łańcuchami szczelnie oplatającymi sosnowe pudło, w końcu jednak uporał się ze wszystkimi. Z nieukrywaną satysfakcją wyciągnął z kieszeni swojego prochowca cieniutkie cygaro, które włożył do ust i zapalił.

- No, przyjacielu. Czas najwyższy, żebyś się wszystkim przedstawił.

Ringo odchylił wieko trumny i sięgnął obiema rękoma do jej wnętrza, z którego wyciągnął sporych rozmiarów działko gatlinga. Wysłużona broń lekko odbiegała wyglądem od typowego gatlinga. Widać było, że ktoś znający się na rzeczy poświęcił jej kiedyś trochę czasu i pogrzebał przy jej mechanizmie. Maleńka inskrypcja wygrawerowana nad spustem była zapewne pamiątką pozostawioną przez autora udoskonaleń.

Rewolwerowiec ruszył z działkiem w kierunku drzwi, które otworzył silnym kopniakiem. Już miał wychodzić, kiedy odwrócił głowę w kierunku Danielsa.

- Idę rozprostować nogi - przez cygaro w ustach mówił niewyraźnie, jednak dawało się go zrozumieć. - Spacerek, podziwianie widoków, te sprawy. Jeśli chcesz, to możesz się ze mną zabrać- nie czekał na odpowiedź Danielsa. Wyszedł.

Zatrzymał się kawałek za progiem, gdzie wypuścił nosem dym z cygara. Przyjdzie czy też nie, wypadało dać mu przynajmniej szansę. Przyjaciół trzeba trzymać blisko, wrogów jednak jeszcze bliżej.

- Przyjdzie - pomyślał Ringo. - A jeśli nawet nie, to i tak nie będzie nudno.
 

Ostatnio edytowane przez Munchhausen : 26-05-2007 o 23:33.
Munchhausen jest offline