Druid posłał kolejny wybuch ognia w upiory tak by nie zranić swoich towarzyszy.
Zwycięstwo było blisko, poprawiło to Jarandowi humor. Zło i głupcy polujący dla zaspokojeni swych niskich żądz zostali pokonani. Na ostanie zdanie „dziwnego” tylko roześmiał się.
- Wszyscy mordercy i złoczyńcy tak mówią, lecz ty już nie wrócisz postaramy się by te ciała do niczego już się nie nadawały. - powiedział gdy skończył się już śmiać.
Gwizdem przywołał Brryka, niepokoił się stanem swojego zwierzęcego towarzysza, lecz wiedział co należy zrobić i jakie czary zesłane przez Mielikki będą tu pomocne i jakie będzie musiał wymodlić.
Pogłaskał
Brryka chcąc dodać otuchy towarzyszowi, z którym wielu Margarytów uśmiercił. Potem uśmiechnął się Janelli.
- Można tak powiedzieć. Jarand druid Mielikki, a to mój tworzysz Brryk. Wiem, że ci nieumarli zabili jelenia trucizną, być może byli odpowiedzialni też za inne zabite zwierzęta. Nie ma nic przeciw polowaniom, o ile nie marnuje się darów Mielikki i nie niszczy się ich bezmyślnie.
Rzucił okiem na ciała.
- Zostawić zwierzętom, zakopać albo spalić byle zniszczyć na zawsze. Nie jestem specjalista od nieumarłych, lecz myślę, iż bez ciał nie będą mogli powrócić z martwych. - popatrzyła na Markusa.
- Kapłanie Oghma znasz się na nieumarłych najlepiej, co zrobić z ciałami by się nie powstali znowu? - potem popatrzył jeszcze na broń dowódcy nieumarłych oraz na róg, którym przyzwał upiory.
- Przedmioty tego nieumarłego mogą też być powodem, iż zawsze wracają. Mogą być przeklęte.
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Ostatnio edytowane przez Cedryk : 23-12-2016 o 15:25.