Onori Witam uprzejmie, skinienie głową, na wzór elfki siedzącej przy stole.
Podchodzi do niziołka, i ze spokojem na twarzy mówi do niego. - "Jak się spało?", Dziękuję, równie twardego ironicznie lecz z przychylnym uśmiechem snu nie przeżyłem od dawna.
Skąd że, drogi przyjacielu, macie ten dziennik? Długo może zajmował pułki waszej skromnej biblioteki?
Rzuca spojrzeniem na okładkę owej "lektury". Odwraca z lekka głowę po czym
ponownie rzecze do gospodarza i jego (pomocnika?) - Drogi panie, nikt z nas zapewne nie ma bladego pojęcia o naszym fizycznym położeniu, lecz Lekko podnosi głos aby go posłyszano Nawet takie, bądź co bądź zwykłe miejsce, nabiera barwy w towarzystwie dobrego trunku... Cóż posiadacie w Swoim asortymencie?
Wysłuchuje odpowiedzi po czym ponownie zerkając na dziennik dodaje. "Dunar" powiadasz? Wiesz może, czy dopełnił Swojej woli udając się do owej świątyni? Możliwe, że nie zdążył uciec przed owym deszczem...
A to oznaczało by, że my wszyscy...
Zamilkł na chwilę. - ...Wszyscy jesteśmy pod wpływem tego "czegoś"?
Odwraca się pytająco do towarzyszy niedoli...
__________________ "Tylko te drzwi pozostaną zamknięte, do których nie pukałeś." :-) |