- Co jest do cholery?! - krzyknął Heinrich z przerażeniem -Niech ktoś nas uwolni! Jesteśmy niewinni!
Nie wiedział do kogo krzyczy, nie wiedział nawet co się stało, ale gadka z tymi kto jego i Dmytka tak związał, to była jedyna szansa na poprawę tej beznadziejnej sytuacji. |