Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2016, 15:30   #406
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Genasi stał w milczeniu i przysłuchiwał się rozmowom towarzyszy. Ze słów Tormeila można było łatwo wywnioskować, że wpływy Pomroków sięgają dalej niż się z początku spodziewali. Niestety to nie wróżyło zbyt dobrze ich dalszej podróży. Grigor był ciekaw, czy ich siły będą mogły zaszkodzić drużynie również w powietrzu. Walka na latającym okręcie mogła okazać się nie lada wyzwaniem, szczególnie jeśli znowu zaatakują ich przeciwnicy w ogóle nie obawiający się własnej śmierci. Takie istoty mogłyby wykonać samobójczy atak tylko po to by strącić ich wszystkich z powietrza. Planokrwisty skrzywił się na tą myśl.

Oczy łowcy spoczęły na rzekomo przeklętym ostrzu. Z jednej strony nikt z nich nie powinien go dotykać, z drugiej jednak mógł się okazać potężnym narzędziem w walce z ich przeciwnikami. Grigor nie do końca wierzył w słowa przywódcy umarlaków. W końcu jeśli miecz rzeczywiście wpływał na swojego użytkownika, to w tym momencie Tormeil powinien resztką sił pełznąc w jego stronę tylko po to by móc chwycić go ponownie. Tak przynajmniej łowcy dyktował jego rozum.

Genasi nie mrugnął nawet okiem, kiedy kapłan wykonał egzekucję. Markus miał rację, nie powinni pozwolić mu słuchać dalszych rozmów. Niestety z tym co poczynić z przedmiotami nie mógł się do końca zgodzić.
- Jeśli ogień i tak nic im nie zrobi to nie ma sensu ich do niego wrzucać. - Przestąpił z nogi na nogę przenosząc wzrok z miecza na kapłana Oghmy. - Na moje to Tormeil próbował zniechęcić nas do zabrania tych przedmiotów. W końcu jeśli je zabierzemy to on nie będzie mógł z nich skorzystać, a wątpię by szybko znalazł zastępstwo. - Podszedł do ciała herszta i zaczął je jeszcze raz dokładnie przeszukiwać. Może miał przy sobie coś, co mogło rzucić nieco więcej światła na zaistniałą sytuację. Klęcząc przy zwłokach odezwał się. - Spalenie ich wydaje się sensowne. Róg i miecz bym zabrał ze sobą, lepiej żeby były w naszym posiadaniu niż ich. Po za tym jakiś czarokleta w mieście pewnie za odpowiednią sumkę będzie mógł rzucić na nie okiem. Chyba, że Thazar czuje się gotowy spróbować? - Ostatnie słowa skierował do drużynowego magusa.
 
Blackvampire jest offline